Czasami się zastanawiam gdzie jest granica pomiędzy tym co dobre, tym co gorsze, a beznadziejnością ogólnego stanu. Reasumując czy to, co drogie jest lepsze, czy tańsze oznacza gorsze, a może jest całkiem odwrotnie. Bo za tym co drogie stoją korporacje, reklama i cały ten rozmach medialny, co by wypromowac i drożej sprzedac. Ale czy to, co za tanie nie oznacza byle czego ? A może by tak wypośrodkowac i wybrac taki sam środek, nie za drogo, nie za tanio, ot oby na kieszeń przystępne było. Dla każdego oznacza to co innego. Dla jednego coś za 10 zł jest w sam raz, dla drugiego 100 zł, a dla innego może i nawet 1000 zł jest w porządku.
Gdzie jest ta granica dobrego smaku, co by coś wybrac ale nie przesadzic. I tu znów nie dogodzi każdemu. Bo ile ludzi tyle wyborów się rodzi.
Ale…
czy kobieta to dobra inwestycja ?
Bo czy kobieta nie jest inwestycją, taką studnią bez dna ? Bo ona chciałaby dużo, a przynajmniej sporo. Bo i to i tamto potrzebne. A w większości to, co jest koniecznością, też do taniego nie należy.
Takie na przykład kosmetyki. Nie wyrafinowane, ale takie co mieć musimy. Mydło. Może być w kostce, najtańsze za 1,20 zł, ale może być i w kostce, małe arcydzieło, piękne, z zatopionymi roślinkami czy też wygrawerowanym logo producenta w kwocie 50 zł za 100 gr. No i o różnych właściwościach. Bo i nawilżające, zapachowe, odchudzające, relaksujące, kolorowe, szare i o różnych kształtach. A jest i ze srebrem, takie przeciwgrzybiczne i przeciwwirusowe. Mydło mydłu nie równe. Bo i droższe to ręcznie zazwyczaj robione będzie. Ale często ładniejsze, przyjemniejsze dla skóry i delikatniejsze o niezwykłych właściwościach. Ale to też zależy czy chcemy takowe, czy nie wystarczy nam tańsze za 1,20 ? To może w płynie mydło. Tu też niezłe wahania od 4 zł poczynając, a na 180 zł kończąc, za buteleczkę 500 ml. Potrzebujemy szamponu. I tu również rozbieżności podobne. Od 8 zł do 65 zł. A odżywka by się przydała? A może maska, oliwka, serum, pianka, spray, żel, guma…. ech dużo tych dobroci. A lubimy balsamy, emulsje, mleczka, olejki do ciała. Bo bez nich tak jakoś nijako. Chętnie te zapachowe co by z perfumą współgrały. No, a perfuma… no niby nie konieczna. Bo kobieta sama sobą pachniec powinna, swoją świeżością, swoją kobiecością. Ale jesteśmy przyzwyczajone i trochę też próżne, więc lubimy zapachy. A tu już mam pole do popisu. Bo taka na przykład Królowa Jaśminu zwana też perfumą Byc Może, nijak się ma do Estee Lauder edp spray beautiful. A i do fryzjera zaglądnąc czasem by wypadało. I skorzystac z dobroci salonu, z masaży, maseczek, koloryzacji, modelowania, przycinania, porady. Czy może domowymi nożyczkami poprzycinac, i farbę na promocji za 8 zł zakupic. Tez można. Nic nam to nie ujmie. Ważne, że czysto, że nie śmierdzi. I tak podsumowując za pielęgnację tego co mamy na głowie możemy zapłacic 8 z,ł a możemy i 500 zł miesięcznie bez ujmowania w tej cenie kosmetyków na pielęgnację. Mamy XXI wiek, nie wypada abyśmy chodziły jakieś takie owłosione. Włosy spod pachy czy takie na nogach dawno z łask wyleciały. A za to można też zapłacic słono. Bo i jest za co, a i metod depilacji tez bez liku. Podsumowałam: klasyczne żyletki – 2 zł / szt, kremy do depilacji od 6 zł do 35 zł za tubkę, depilator, tu już koszt większy ale na długo wystarczy, od 65 zł do nawet 1700 zł zapłacic musimy. A i woski mamy, te na zimno i na gorąco. W plastrach i same do nakładania po ogrzaniu, w domu lub u kosmetyczki. Bo takie np. woskowanie w salonie kosmetycznym całych nóg od 50 zł do nawet 300 zł kosztowac może, a ból zwykle ten sam nam towarzyszyc będzie. Jeśli chcemy efekt na dłużej utrzymac to możemy pokusic się na depilacje laserową, czasem ze 3 zabiegi wstarczą, a czasem trzeba się uzbroic w cierpliwośc i w grubszy portfel zaopatrzyc, bo tu już zależy czym matka natura nas obdarzyła, a z nią nijak wygrac nie możemy. No a dbanie o naszą kobiecośc ? Co miesiac musimy się zaopatrzyc – podpaski, tampony, a i przydałyby się waciki, chusteczki, płyny do higieny intymnej… No a depilacja miejsc intymnych ?
Kolejnie – makijaż mamy. O ! tu to mamy pole do popisu. Bo taki tani, zwykły tusz do rzęs już za 12 zł zapłacimy, ale celebrytce taki nie wystarcza i kupuje bagatelka za 160 zł Lancome. Potem mamy kredki do oczu od 4 do 140 zł, cienie od 5 do 250 zł, szminki, błyszczyki od 8 do 160 zł, podkłady, fluidy od 10 do 350 zł, pudry różnego typu – prasowany, w kulkach, w kompakcie, sypki.. od 5 do 445 zł firmy Dermatologica. Wspomnę również o makijażach permanentnych. Bo i brwi, usta, kreski do najczęściej wybieranych należą. A i ceny tu już nie tak radykalnie różne. Czyli co by się wymalowac musimy wydac .. no ile… bo i niektórym makijaż jest całkowicie zbędny, a i bywają przedstawicielki co bez pełnego makijażu nawet po bułkę o świcie nie wyskoczą do sklepu. Według upodobań. Negowac nikogo nie wypada. My kobiety lubimy dbac o dłonie, o paznokcie, które często uważamy za naszą wizytówkę. Mogą być wypielęgnowane ale naturalne, równiutko przycięte, a mogą być pazury podoczepiane. Nawet takie sztuczne mogą być zrobione samodzielnie lub przez profesjonalną wyszkoloną w tym kierunku panią. Do wyboru mamy: obcinacze, nożyczki, pilniczki papierowe/metalowe/szklane ,cążki, patyczki… tipsy, hybrydy… od koloru do wyboru.
Więc ja się pytam.
Czy kobieta do dobra inwestycja ?
Czy nie lepiej zaszyc się w domowym zaciszu, zapuścic włos na nodze, umyc się szarym mydłem i tak trwac w przekonaniu swej urody naturalnej ? Czy może lepiej biegac co tydzień do fryzjera, kosmetyczki, na masaż, basen czy też spa… To na co powinniśmy się zdecydowac ? Na waciki ?
Przypomniał mi się kawał. Stworzył Bóg wszechświat i widział, że jest dobry, stworzył rośliny i zwierzęta i był zachwycony, stworzył mężczyznę i także byk zadowolony, a z żebra mężczyzny stworzył kobietę. Spojrzał na nią i powiedział: A Ty kochana będziesz się musiała malować do końca życia.
Więc niestety, kupowanie kosmetyków jest wpisane w nasz żywot 🙂
hahaha świetne
A nie jednemu facetowi wystarczy krem nivea i pianka do golenia hihi My to jesteśmy studnie bez dna, bo przecież jeszcze trzeba się ubrać a i kosmetyki, perfumy czy kremy szybko się kończą więc to wszystko nie jest jednorazowy zakup tylko długoterminowa inwestycja.
inwestycja na całe życie – zgadza się 😉
Ja staram się dbać o siebie, ale w zaciszu domowym. Najlepiej jeszcze kosmetykami wykonanymi przez siebie. Szkoda mi przepłacać czasem tylko za firmę
domowe kosmetyki potrafią zdziałac cuda
Inwestycja…….. chyba niezbyt dobra. ale jakie życie bez nas byłoby nudne!!! 🙂
oj bardzo nudne 🙂
Przynajmniej możemy podkradać żel do golenia mężczyznom 😀 Kiedy mąż przychodzi i pyta, co się stało z jego żelem, zawsze mówię, ze przecież użyłam go tylko raz 🙂
i zazwyczaj uchodzi nam to na sucho, bo to tylko jeden jedyny raz taki żel był w naszych rękach 😉
Wiesz zaczęłam w myślach podliczać ile kosztuje moja „egzystencja”. Matko, ale się mąż wpakował 😉
hahahaha dokładnie !