Co można mrozić?
Mnóstwo produktów można mrozić. Jednak istotne jest, aby kierować się bardzo ważną zasadą, dzięki której Wasze jedzenie nie straci wartości odżywczych i zapachu, tuż po rozmrożeniu. Zapewne mrozicie wiele rzeczy, jednak zerknijcie na listę 8 dodatkowych produktów, które mrożę w nie całkiem tradycyjny sposób. Może Was zaskoczę?
Niegdyś poruszyłam temat na blogu – jak oszczędzić na zakupach spożywczych, który bardzo się Wam spodobał (sądząc po statystykach). Natknęłam się kilkakrotnie na zapytanie na grupie na fb dotyczącej spraw kulinarnych, czy to i owo można mrozić w kontekście jedzenia. Co prawda temat wydaje się banalny, z racji jego oczywistości. Jednak analizując dogłębnie, warto zastosować kilka prostych trików, aby mrozić jedzenie według pewnych zasad, aby na tym nie straciło (i my przy okazji 😉 )
Najprościej jest kupować produkty spożywczy jedyne w ilości, którą jesteśmy spożyć w ciągu 1-3 dni. Jednak często, kiedy widzimy różnego rodzaju promocje, nie potrafimy przejść obok nich obojętnie. Wchodzę do marketu po chleb i mleko, a wychodzę po pół godzinie, taszcząc koszyk i 2 wyładowane po brzegi reklamówy – na co znudzony, czekający w samochodzie mąż patrzy z niedowierzaniem – miałam wyskoczyć po chleb i mleko! No miałam…
Jeśli chodzi o różnego rodzaju promocje unikam jedynie rabatów w dziale mięsnym, jakoś nie pachną mi dobrze. Ale takie 2 kawki, które i tak wiem, że wypiję, dodatkowy jogurt, masło, szpinak, owoce… no jak przejść obok nich obojętnie?! Ponadto, mając na stanie do wyżywienia 5 paszczy (w tym 1 własną) wiem, że i tak nic się nie zmarnuje. W dodatku nie przepadam za codziennymi odwiedzinami w sklepie. Działa mi to na nerwy, kiedy muszę odwiedzać non stop to samo miejsce. Lubię różnorodność 🙂
Wracając do tematu – co można mrozić – najważniejsza jest zasada, aby zrobić to od razu. Nie czekamy aż jedzenie będzie „woniało”. Np. kupuję w piątek jedzenie na cały weekend, w tym mięso. To, które przeznaczam na obiad niedzielny, od razu ląduje w zamrażarce. Wolę dmuchać na zimne. Może to lekki przesadyzm, co dla niektórych, ale według mnie, jest tak najpraktyczniej i najbezpieczniej.
CO MOŻNA MROZIĆ Z ŻYWNOŚCI
– 8 produktów spożywczych, które często goszczą w mojej zamrażarce
Oprócz spraw zupełnie oczywistych, jak dodatkowy sznycel, pierogi od teściowej, czy gołąbki od mamy, podzielę się z Wami moją wiedzą tajemną 😉 – informacją na temat kilku produktów spożywczych, mniej oczywistych w aspekcie mrożenia i trikami, jak mrozić je najwygodniej.
CO MOŻNA MROZIĆ
1.Zupa – produkt, który z reguły rzadko mrożę, ale nadaje się do tego idealnie. Wszelakie zupy, poczynając od rosołu, poprzez bigos, a na fasolce po bretońsku kończąc są bardzo sympatyczne w kwestii mrożenia. Wystarczy wlać nadwyżkę zupy do słoika lub pojemnika i gotowe. Zdradzę Wam trik, dzięki któremu w mig rosół wjedzie na Wasz stół. Ugotujcie bardzo tłusty, zawiesisty rosół i po wystudzeniu poprzelewajcie do 2-3 pojemniczków. W ten sposób otrzymujecie domowe, aromatyczne buliony wprost do zamrażarki. Otrzymacie coś w rodzaju dużych kostek rosołowych bez wszystkich śmieciowych dodatków, które serwują nam producenci (przypominam artykuł – w czym znajdziemy olej palmowy) Po rozmrożeniu można go wlać do wywaru warzywnego i w ten sposób rosół niedzielny dla całej rodziny jest już gotowy. Z powodzeniem, zupę można mrozić w woreczkach strunowych, choć tej metody ja nie próbowałam.
2. Zioła – to produkt, który mrożę każdego roku. Przede wszystkim domową pietruszkę i koperek. Zioła można mrozić na kilka sposobów. Drobno posiekane, włożyć do małego słoiczka i po łyżeczce dodawać np.do zupy lub mięsa. Drugi sposób do mrożenie w woreczkach. Trzeci sposób – najsprytniejszy, to mrozić zioła w foremkach do lodu. Są to porcje „na raz” – wyjmuję w zależności od zapotrzebowania np. 2 kostki ziół i wrzucam bezpośrednio do gotowanego dania.
Jak zrobić ziołowe kostki? Rozrobione zioła zalewam odrobiną wody i mrożę w silikonowej foremce. Po zamrożeniu wyjmuję z foremki i przekładam do woreczka lub pojemnika.
3. Jogurt – nieco abstrakcyjne? Lepiej jednak zamrozić niż wyrzucić. Zamrożony jogurt naturalny można wykorzystać np. do zupy. Natomiast owocowy to świetna alternatywa dla lodów, wystarczy przed zamrożeniem wbić do pojemniczka patyczek. Jest to również świetny pomysł na serwowanie lodów latem naszym dzieciom.
4. Grzyby – niektóre gatunki, świetnie nadają się, aby je mrozić. Najlepiej sprawdzą się te o zwartym miąższu – podgrzybki, kozaki, maślaki, kurki i rydze. Jednak przed zamrożeniem grzybów, należy je dokładnie oczyścić nożykiem i mokrą ściereczką lub umyć pod bieżącą wodą i osuszyć na serwetce. Większe okazy można pokroić, mniejsze zamrozić w całości. Najlepiej posortować na porcje do jednorazowego zużycia. Kurki i rydze warto podgotować przez 10 min, aby wyeliminować gorycz po rozmrożeniu, pozostałe grzybki można od razu mrozić. Grzybki aby nie straciły swoich walorów, warto na wpół zamrożone wrzucić do garnka, do gotowanej potrawy lub na patelnię.
5. Sos – mój ulubiony sos do zupy pomidorowej lub spaghetti przygotowuję jesienią do słoików i zagotowuję. Zwykle wlewam gotowy sos do słoików litrowych (polecam przepis na najlepszy sos pomidorowy). Jednak bywają sytuacje, że potrzebuje połowy zawartości. W takiej sytuacji pozostała część warto mrozić. Każdy rodzaj sosu można z powodzeniem zamrozić w pojemniku (lub woreczku strunowym choć nie próbowałam). Z powodzeniem można też podzielić tak, jak w przypadku ziół – wlać do foremek do lodów, jeśli potrzebujemy jedynie małej ilości sosu.
6. Wino – niby lepiej wypić, ale… kiedy naprawdę nie mamy, co z winem zrobić, a szkoda nam go wylewać, z powodzeniem można go zamrozić. Jednak mrożenie alkoholu jest nieco inne niż zupy, sosu czy pierożków. Różnica polega w odpowiednim dobraniu temperatury. Musi być niższa od standardowej. W przypadku, kiedy używacie wina do potraw, możecie tak, jak już wcześniej wspomniałam, poprzelewać do foremek silikonowych i pomrozić.
7. Żółty ser – nie zawsze możemy dostać w sklepie dobry parmezan, a co więcej przyznajmy wprost – jest on dosyć drogi. Warto jedna się skusić, kupić większy kawałek, zetrzeć na tarce i pomrozić w woreczkach strunowych. Oczywiście z powodzeniem, możemy go zamrozić również w 1 kawałku. Przy czym zwracajcie uwagę, aby kupować ser dobrej jakości. Na półkach sklepowych roi się od produktów seropodobnych. Pamiętajmy też o zasadzie – raz rozmrożony – skonsumujmy, nie mroźmy powtórnie! I taka mini porada – jeśli przytrafiła się Wam sytuacja, że ser po rozmrożeniu jest nijaki i suchy, wystarczy namoczyć go na około godzinę w mleku. Taki zabieg sprawi, że rozmrożony ser odzyska świeżość i aromat.
I ważna sprawa na koniec – twarde sery poddane zamrożeniu wytrzymają 3 do 4 miesięcy. Natomiast sery półtłuste możemy mrozić tylko do 14 dni.
8. Ciasto, placek, deser, babeczki itp … – słodkie pyszności zostawiłam sobie na sam koniec. Co można mrozić? Na pewno gotowe, świeżo zrobione ciasto np na tartę (przepis na tartę ze szpinakiem – pycha!) Zgodnie z poradnikiem kuchennym, możemy mrozić ciasto do 3 miesięcy, jednak mi nigdy się to jeszcze nie zdarzyło. Owszem – mrożę, ale max do 2-3 tygodni. Po świętach zdarzało mi się mrozić serniczek, makowiec itp Do tego celu, używam plastikowych pudełek do żywności. Mimo, że zajmuja one więcej miejsca, mam pewność, że nie zgniotą się i nie przydusze je … kurczakiem 🙂
A może Wy coś sprytnie mrozicie, jakie najczęściej produkty? Co można mrozić nietypowego? Chętnie się doszkolę.