Ktoś się skusi na czekoladowe praliny? Albo zapytam inaczej – czy jest ktoś, kto nie ma na nie ochoty? … z miłością jest jak z cze­koladą… zwra­camy uwagę na opa­kowa­nie po­zorów… wy­biera­my nadzienie ero­tyz­mu… i na­wet się nie zas­ta­nawiamy ile cze­kola­dy jest w po­lewie… a prze­cież, naj­bar­dziej war­tościowa jest cze­kola­da „gorzka”… tak sa­mo słod­ka jak i „mleczna”… choć „zabarwiona” go­ryczką codzienności… Nie wiem kto stworzył tę myśl, znalazłam ją przypadkiem, w internecie. Ale wyraża to co ludzkie, co…