Spisałam 10 ciekawostek o rozwoju dzieci, na podstawie wnikliwej obserwacji dzieci własnych i pośrednio dzieci znajomych. Patrzę jak rosną, dojrzewają, zmieniają się niemal każdego dnia. Dwie dziewczynki i chłopczyk. Mają mnóstwo wspólnych tematów, ale również odmienne gusta i pasje, z uwagi na wiek i płeć. Gdyby ktoś mi powiedział, zanim się urodzili, że to będzie szarańcza, a życie będzie przypominało wyprawę przez dżunglę amazońską, na pewno popukałabym mu w czoło. Dziś wiem, że to prawda.
Rodzicielstwo to błąkanie po nieznanym terenie, nauka dzień po dniu zachowań i odgadywanie ich pobudek. Raz płacz z niewiadomego powodu, o którym nawet samo dziecko nie wie, typu: nie będę jadła kanapki z szynką ! Lament bez powodu. Matka w szoku, bo wczoraj się dowiedziała, że ta szynka jest najlepsza na świecie, a dziś jest okropnie niedobra. Może się przez noc zestarzała w lodówce? Chyba nie. Opinia została wydana po krótkim zerknięciu na talerzyk. Po 5 minutach, kiedy rozłożyłam ręce z bezradności, wołając o pomstę do nieba i poddałam się, padłam, usiadłam – okazuje się, że wędlina jest pycha i mam ją kupować częściej.
Wertując poradniki, podsumowuję, że nikt nam nie podpowiedział, jak my, mamy się zachować i nikt nie spisał ciekawostek o rozwoju dzieci, w warunkach hardcorowych. Wychowanie dziecka to skok na bungee z głową w dół, a czasem turlanie po ukwieconej zielonej łące. Różnie bywa. Każde dziecko jest inne. I to właśnie w nich jest najciekawsze. Jednak bywają sytuacje, które pojawiają się niemal u każdego dziecka, minimum 5:10 opisanych poniżej przypadków:
10 ciekawostek o rozwoju dzieci:
1. Zdolności telepatyczne i zmysł obserwacji
Dodatkowy zmysł, który zauważam u moich dzieci, to podświadoma obserwacja. I co więcej, jest wykształcona perfekcyjnie! Na pewno tego nie wyczytacie w żadnym poradniku, a jednak widzicie je w swoim domu, niemal każdej doby. Pojawia się w momencie, najmniej oczekiwanym, ale jednak przez Was spodziewanym. Np. moje córki budzą się każdej nocy, o mniej więcej powtarzalnych, co noc godzinach, akurat wtedy, kiedy mam najgłębszy sen. Najpierw budzi się Ola, staje na baczność w łóżeczku, wyciąga rączki i tonem nie znoszącym sprzeciwu woła: mamooooo Około 2 godzin później słychać nocne dreptanie Neli – Mamuś nie było Ciebie koło mnie! Czuje się chwilami, jakbym była przez nie podglądana, a one czaiły się na moment – Acha! Głęboko zasnęła! Hura! Nie ma spania!
Inny przykład? Zaplanujcie wyjazd np na weekend. W dzień wyjazdu z pewnością coś się wydarzy – ktoś się rozchoruje, ktoś zacznie kaszleć, ktoś się przewróci / już drżę na myśl o jutrzejszym wyjeździe do domu rodzinnego, dlatego nie planuję! Zawsze mówię – jak dam radę, to przyjadę. Bo gdybym zapewniła o swoich odwiedzinach, z góry już wiem – nici z tego./ Identycznie jest w sytuacji, kiedy się pochwalicie znajomym, że Wasze dziecko samo się bawi, a Wy macie dużo wolnego czasu. Ostrzegam! Nigdy tego nie róbcie, bo macie komfort z głowy! Ja to nazywam – podsłuchiwaniem moich myśli przez dzieci. One są wszędzie! Nawet w mojej głowie. Posiadają zdolność telepatii.
2. Miłość do dziwnych przedmiotów
Kupiliście super zabawkę za kupę kasy? No to możecie się nią teraz pobawić. Serio! Dziecko będzie absolutnie zachwycone przez… i tu w zależności od wieku:
- 2 latka – przez 5 minut
- 4 latka – przez 2 godziny
- 7 lat – przez 1 godzinę
Kupcie szmaciane jajo – ni to superman, ni to kot, za 4 zł sztuka – będzie spało z nim, zabierało do przedszkola, bez względu na wiek. U nas strzałem w 10 były drewniane lale z ubrankami na magnesy. Dziewczynki bawią się z nimi bardzo często. Bywa, że ich brat się przyłączy, przy czym stara się stworzyć strój chłopaka – piłkarza i następuje konflikt interesów, bo jest nie-różowy. Dzieci uwielbiają dziwne przedmioty, pamiętam, jak mój syn, pałał niegdyś miłością do kłębka szarej włóczki, a wyświechtany kocyk, który liczy sobie 7 lat, jest jego towarzyszem nadal każdej nocy.
Odpukać z książeczkami jest nieco inaczej. Miłość do literatury udało mi się im przekazać bez najmniejszego problemu. Nawet najmłodsza 18-miesięczna Ola każdego dnia ogląda, gestykuluje. Starszej dwójce non stop robię małe niespodzianki. Lubię buszować w księgarniach internetowych i wyszukiwać ciekawe książki dla dzieci – nieprzeczytane.pl Ostatni nasz książkowy hit to niesamowicie ilustrowana książeczka logopedyczna Pucio i ćwiczenia z mówienia, czyli nowe słowa i zdania, o której już Wam wcześniej wspominałam / uwaga – aktualnie jest na nią prawie 40% rabat ! /
Drewniane magnesy – laleczki Onshine ze sklepu Król Zabawek
3. Niewykształcona lateralizacja
Uwierzcie lub sami spróbujcie doświadczenia z rolką po ręczniku papierowym /lub toaletowym/, jeśli macie w domu małego szkraba mniej więcej w wieku 2 lat. Z pewnością nie uda mu się przystawić „lunety” do oka. Moja Ola /19 m-cy/ przykłada do czoła, pomiędzy oczkami. Niezwykle śmieszna sytuacja. A jest związana z rozwojem prawej i lewej półkuli mózgu, na tak wczesnym etapie rozwoju dzieci.
W wieku wczesnoprzedszkolnym lateralizacja jest dosyć zauważalna Często mylą stronę prawą z lewą – kierunki, rączki, nóżki. Jest to całkowicie naturalne. Co więcej, u 50% kobiet pozostaje ta cecha, na całe życie 🙂
4. Zwracanie uwagi na szczegóły
Wydawać by się mogło, że dasz dziecku obiad, który lubi i będzie z zadowoleniem pałaszowało. Buraczki na ciepło, mięciutkie mięsko i ziemniaczki. Ale ułóż nie tak, jak Ono tego żąda. Krzyk murowany. Albo polej parówkę keczupem, zamiast zrobić ładne, zgrabne kółeczko obok. Będzie się działo! Na szczęście, nie każde dziecko jest tak uczulone. U mnie na razie 1:2. Zobaczymy, co będzie w dalszej części życia, jak Olka podrośnie.
Wspomniana wyżej, moja najmłodsza córka nie toleruje: otwartych kuchennych szuflad, drzwi do lodówki, bez względu czy akurat ja coś w niej chowam/wyciągam, swojej mamy piszącej na klawiaturze laptopa, a najlepiej aby ten laptop był zawsze zamknięty, pozostawionego światła w łazience / zawsze zauważy i zwraca uwagę, zwykle tatusiowi w swoim oczywiście języku/. I kto mówi, że dziecko to „tylko dziecko” i jest mu wszystko jedno ?
5. Bitwa o łazienkę
Dziecku zawsze, ale to zawsze ! chce się siku, kiedy Ty akurat jesteś w łazience. Zauważyłam też inną zależność pomiędzy rodzeństwem. Najczęściej kupa jest jednocześnie, a Ty sobie człowieku radź jak masz 1 łazienkę. Bajka jak jedno ma pieluchę, to już rarytas i raj na ziemi, bo bez problemu podołasz.
6. Potrzeby fizjologiczne
Skoro jesteśmy przy temacie łazienki: -Chcesz siku? -Nie! -To jedziemy do miasta! Bajka, jeśli jest lato. Gorzej sytuacja przedstawia się w pozostałych porach roku. Wsiadacie do auta. Mamoooo ja chcę siku, okropnie, naprawdę chcę! No to się zaczyna… odpinanie z fotelika, bieg do domu, ściągamy: buciki, kurtkę, szalik, czapkę, rękawiczki, spodnie, rajtuzki – bo przecież inaczej się nie wysika!
Ono chce zawsze siku, mniej więcej 10 -15 minut po Twoim pytaniu. Pamiętaj!
7. Rozmowy
Dziecko w wieku 4-10 lat często już ma swoje upodobania, przyzwyczajenia, potrafi znaleźć „sposób na siebie”. Kiedy pytasz co w przedszkolu/szkole zwykle nie ma zbyt dużo do opowiedzenia. Na pytanie, co było na obiad, odpowiada: zupa i drugie danie. No ba! Po, co ja pytam! Albo druga wersja odpowiedzi: mamo nie czytałaś na tablicy w szatni?
W momencie, kiedy je kąpiesz, albo kładziesz spać, zaczyna rozmowę. Mamo, bo ja Ci muszę coś ważnego powiedzieć… to trwa… i trwa… To tak, jak z niektórymi kobietami – uwielbiamy rozmowy nocą 🙂 🙂
8.Spór o klocek
Nie zaznacie tego problemu, mając jedynaka. Zauważycie go dopiero w momencie, kiedy ktoś wpadnie do Was w odwiedziny z dzieckiem, w podobnym wieku. Jeden stary, samotnie leżący klocek, nagle staję się przedmiotem uwielbienia i pożądania dwójki dzieci. Następuje kłótnia, czasem dochodzi do szarpaniny. Etap kolejny – klocek zostaje zapomniany do następnej wizyty.
9. Dziecko jest wrażliwe na niektóre sprawy
- laptop / o tym Wam wyżej wspominałam/ jest uczulone na rodzica przy klawiaturze
- kanapę/fotel jeśli tylko Ty na nim usiądziesz – wdrapuje Ci się na kolana w try miga
- jak tylko wchodzisz do łazienki i siadasz na toalecie/bierzesz prysznic – Ono chce do łazienki
- na telefon – jeśli akurat rozmawiasz, otrzymujesz sygnał o milionie powodów, dla których musisz natychmiast zakończyć rozmowę, bez względu na jej ważność
10. Choroba psychiczna rodzica
Kiedy zasypia, Ty skaczesz do góry. Nagle stajesz się wolnym człowiekiem! Możesz wszystko!
Tylko dlaczego:
- gapisz się na swoje śpiące dziecko
- co chwilę zaglądasz do pokoiku: może się odkryło, może nie oddycha, może się obudziło, bo dosłyszałaś szmer…
- przeglądasz jego zdjęcia w telefonie
- dzwonisz do przyjaciółki i opowiadasz o dziecku
- planujesz drugi dzień: co będzie jadło, w co je ubierzesz, co będziecie robić
Poradniki zazwyczaj świetnie radzą, ale czy ktokolwiek widział tych 10 ciekawostek o rozwoju dzieci ? 🙂
Życiowy tekst 😉 :p
cała prawda i sama prawda 🙂
fenomenalny wpis, pochłonełam w całości i chcę więcej !
dziękuję 🙂 ! bardzo jest to miłe
oj takk…. 1, 4, 6, 7 – te sytuacje są mi najbardziej znane 😉 pozostałe także, ale da się je przeżyć hihi.. cała prawda o nas i naszych dzieciaczkach 🙂
rozmowy w dziwnych miejscach i niekoniecznie w czasie na to przeznaczonym, są na porządku dziennym u nas, Aniu zgaduję, że u Was również 🙂 🙂
u nas pkt 6, tj. siku zdarza się czasem w wersji niebezpiecznej dla zdrowia i życia rodzica. wszystko jak we wpisie, po czym po ściągnięciu majteczek i posadzeniu na toalecie następuje chwila ciszy i… „nie udało mi się…”. Podnosi ciśnienie dużo lepiej niż kawa 😛
Jak ja to znam.Mam dwójkę rok po roku chłopca i dziewczynkę i jest doklładnie tak jak opisałaś a nawet czasami gorzej.😂
zainteresowałam się tymi drewnianymi laleczkami, idę pozaglądać do tego sklepu, Fajny byłby prezent na Dzień Dziecka 🙂
I ja jako mama tójki (2, 6 i 8-latki) przybijam piąteczkę!
Ja znalazłam sposób na siku, zawsze przed wyjściem sadzałam córcię i mówiłam zrób chociaż troszeczkę bo nie będzie gdzie puźniej. Wprawiła się z czasem i naprawdę chociaż troszkę zrobiła. Polecam
Mój roczny synek wygania mnie z fotela, bo zauważył że wyjąć można puf i on koniecznie musi go wyjąć, zaraz potem zainteresowanie fotelem ginie 😁
Apropo1 ja to nazywam: dziś jest tak a jutro jak będzie nie wiem apropo zmiany zachowań. Jeśli chodzi o chorobę gdy trzeba gdzieś jechać to moje dzieci notorycznie się rozchorowuja gdy martwią się np. że opuszczą zajęcia w szkole, albo są bardzo podekscytowane, tak bardzo że nie potrafią sobie z tym poradzić. Jeśli chodzi o budzenie w nocy Gina Ford świetna książkę napisała sleep guidance, czy jakoś tak -polecam mi uratowała życie. Może komuś się przyda
Maria dziękuję za polecenie książki i pozdrawiam cieplutko 🙂
Mój syn ma już 10 lat więc sporo z tego za mną ale korzystanie z łazienki do tej pory trafia się w tym samym czasie kiedy ona jest w najlepsze zajęta.
Tak samo jest z rozmowami…co było w szkole? Spoko 😉
Hahaha swietny wpis z dawką humoru 🙂
Wszystko, absolutnie wszystko, znam z autopsji 😉
Małe dziecko to istna maszyna do poznawania świata. Każdy ruch, rzecz czy kolor przyciąga ich oczy. Wszystko opisałeś perfekcyjnie.
🙂