Będąc dwa tygodnie nad polskim morzem i spędzając miliony godzin na plaży i placach zabaw, poczyniłam szereg obserwacji. W dodatku mieszkaliśmy na kempingu, więc mój horyzont konstatacji znacznie się poszerzył. Poznawszy wszystkie spectrum możliwości zabaw dziecięcych, poczynając od zwykłego huśtania, wspinania na drabinki, a kończąc na wymyślnych przekleństwach rzucanych z wielką wprawą przez starszaków, kiedy rodzic oddalał się na bezpieczną odległość / nieco się w tym zakresie przy okazji podszkalając /, przerzuciłam swój biegun myślowy na nowy obiekt – MATKI.
Im dłużej się przyglądałam spod zaciemniających moje spojrzenie okularów, tym z dozą pewnej konsternacji dochodziłam do wielu podsumowań. Nie ujmując w niczym żadnemu typowi matki na wakacjach – bo każdy orze jak może – doszłam do kilku wniosków. Podzieliłam rodzicielki na: 7 grup matek na wakacjach. Mam nadzieję, że tak samo jak ja, kiedy tworzyłam obserwacje – ubawicie się czytając moje podsumowanie.
7 GRUP MATEK NA WAKACJACH
1.Matka Działaczka
Zacznę od grupy najmniejszej. Jest to gatunek nieco na wymarciu. Główna cecha Matki Działaczki to niespożyta energia. Wiecznie naładowana, jak gdyby cały rok leżała i pachniała, kumulując zapas zdrowej energii na moment pobytu na wakacjach z dzieckiem. Mistyczna osoba posiadająca zdolność bilokacji. Jest to zjawisko dla pozostałych matek paranormalne ujawniająca się posiadaniem po opieką kilku maluchów. W jednej chwili karmi piersią, w tej samej pomaga starszemu zjechać na zjeżdżalni, po czym jedna nogą grzebiąc w wielkim koszu piknikowym wyciąga soczki, kanapki i foremki do piasku. Na wielki plus matki działaczki wpływa jej ciągły, doskonały humor. Uśmiech od ucha do ucha. Radość z bycia i niesienia pomocy. Na domiar wszystkich czynności wykonywanych wręcz z niespotykaną precyzja i zdolnościami, służy pomocą i dobrą radą dla pozostałych matek zgromadzonych wokół i przyglądających się: a) z konsternacją b) z nutką podziwu c) niedowierzaniem. To osoba bardzo zorientowana, co i w której chwili jest niezbędne.
2. Matka telefonistka
To typ najpopularniejszy. Przychodzi na plażę, plac zabaw, do parku po krótkim przygotowaniu swojego kręgu bezpieczeństwa związanego z nasmarowaniem dziecka kremem na słońce, podaniu picia, wyciągnięcia miliona akcesoriów typu foremki, wiaderka, młyneczki obrotowe, łopatki, grabelki, nadmuchiwane potwory, a na nos przywdziawszy liść babki lub potrójną ilość kremu, co by nos się nie zaczerwienił od nadmiaru promieni i przywdziawszy ogromnych rozmiarów sombrero przystępuje do upragnionej czynności. Z pięknego plecionego kosza, wyciąga pachnący nowością iphone i zaczyna w niego stukać. Od czasu do zerkając spod wielkich przeciwsłonecznych binokli na bawiące się gromadkę. Po godzinie spełnienia swoich obowiązków w zawodzie, telefonistka budzi się jak gdyby z głębokiego snu i woła: Jasiu uśmiechnij się do mamusi! Jasiu mamusia tak ładnie prosi! Jasiu mama da cukierek, popatrz na mnie! Jasiek ostatni raz jestem tu z tobą, masz się uśmiechnąć, mama zdjęcie robi!
3. Matka superbohaterka
To grupa przez wszystkich pozostałych znienawidzona. Charakteryzuje się wielkim gadulstwem z domieszką przechwalania i pouczania innych. Po kontakcie z matką superbohaterką, każda z nas dochodzi do wniosku, że jest za grupa, zbyt mało zapobiegliwa, a nasze dzieci byle jakie. Matka superbohaterka karmiła swoje dziecię do 3 roku życia, używa najznakomitszych kremów z filtrem, zarezerwowanych tylko dla nielicznych, jej dziecko pełza, raczkuje od 4 miesiąca życia, a biega płynnie od 10, mówi doskonałe „R” w 60 tygodniu swojego ziemskiego pobytu. W dodatku liczy w 4 językach obcych, zjada jedynie krabowe paluszki, bataty, melony i dania bogate w fosfor, białko i potas. Rodzicielka wykazuje zdolności niemal w każdej dziedzinie życia, jest świetną córką, matką, kucharką, sprztaczką, tudzież obrońca praw zwierząt i wolontariuszką w każdej z możliwych organizowanych akcji. Przy matce superbohaterce większość z nas, pospolitusów – wygląda jak szara i zakompleksiona mysz.
4. Matka Trajkotka
W pierwszej chwili truchlejemy na myśl, że to kolejna Superbohaterka. Jednak po minucie orientujemy się, że nic nam nie grozi, oprócz potoku zadawanych pytań: – jak ma na imię synuś? – o której chodzi spać pani maleństwo? / to nic, że nasze dziecię kilka lat temu przestało być maleństwem, a jego nogi są dłuższe od zjeżdżalni, którą właśnie okupuje/ a co to ma pani za kremik? dobry jest? działa? ile kosztuje? gdzie pani go kupiła? a widziała pani tego sąsiada spod trójki? jego żona to prawdziwa dama….. a ci obok to chyba holendrzy, mówią takim dziwnym językiem, jak oni w ogóle się rozumieją? a co dziś jecie na obiadek? – tu przechodzimy w formę na TY – gotujesz sama czy chodzicie do restauracji? a jakie rybki preferujecie bo my….. itd itp…
5. Matka bagażówka
Bardzo typowa grupa, do której zalicza się 95% społeczeństwa matek. Dźwiga pół domu na plechach, dziecięcym wózku typu parasolka, ciągnie wielką torbę na kółkach, tudzież plecak ze stelażem, bo przecież wszystko może się przydać…
6. Matka leniwiec
Z wielką niecierpliwością oczekuje momentu, kiedy jej dziecko w końcu zajmie się samo sobą. Bo przecież: ona tak ciężkopracujecałyrok…. i należyjejsięchwilaodpoczynku ….. niktjejnierozumie… onajesttakzmęczonazapracowanianiemananicsiły….. Venesco idź się pobaw, mamusia się zdrzemnie, Venesco skarbie nie przeszkadzaj mamusi, Vesessssssco mamusie tak boli nózkapleckigłówka…. W momencie, kiedy Venesca znajduje swój krąg przyjaciół lub świetne zajęcie w postaci obrzucania innych uczestników zabawy piaskiem, matka leniwiec od czasu do czasu podnosi leniwie wzrok znad artykułu pt.”Zgwałcił go niedźwiedź i dostał oscara” ze słowami: Venesco ne pobrudź się.
7. Matka zapobiegliwa
Chucha, dmucha, pokrzykuje, nakłada na dziecko chusteczkę, na to czapeczkę z daszkiem, obsypuje warstwą odżywczego pudru. Z torby plażowej wyciąga bananka, śliweczki, arbuzika, kanapeczkę z szyneczką bo to najzdrowsza i najwyżej gatunkowa /to nic, że oklapła i śmierdząca na wskutek upału 30 st C w cieniu/, jogurcik. Po 30 minutach woła: A może jesteś głodny/a ?! Bo to obiadku jeszcze godzinka nam została! Ojej nie smarowałam Cie kremikiem już od pół godzinki, chodź mamusia nasmaruje swój skarbek…..
A Wy odnajdujecie się w którejś z wymienionych 7 grup matek na wakacjach ? Czy może tak jak jak uważacie się za totalne indywidualności? 😉 🙂
Bardzo trafne spostzreżenia, popłakałam się ze śmiechu,, zwłaszcza w kwestii matek działaczek jako wymierającego gatunku !
No to jest mnie w każdej po trochu 😉
Ja mam w sobie chyba coś z pierwszej i drugiej, tylko że zamiast telefonu mam przeważnie książkę 🙂
Haha, matka leniwiec to chyba o mnie, chociaż ja to bym miała w rękach jednak książkę 😉
Ahoj,
Nominuję Was do nagrody na najlepszy blog: Mystery Blogger Award
szczegoly tutaj: http://robimysobieraj.blogspot.com/2018/08/nominacja.html
i serdecznie pozdrawiam
o rajuśku dziękuję 🙂
Bardzo proszę:))
Bagażówka i zapobiegliwa to chyba trochę tak 🙂
Madziu piąteczka – w grupie bagażówek 🙂 🙂
Świetny tekst! Bardzo zabawny i jakże prawdziwy. Prawdopodobnie jestem Matką Działaczką i Bagażówką- zawsze i wszędzie. Chociaż jestem matką dwóch dziewoi – dorosłej i dorastającej, wciąż nie wyrosłam z tej przypadłości 🙂 Pozdrawiam cieplutko 🙂
Sylwia z bagażówki się chyba nie wyrasta 🙂 Nawet jak dzieci się wyprowadzą bedziesz pędziła do nich z obiadkiem haha
Ja mam w sobie cechy kilku z nich na szczescie w zupełności nie identyfikuje się z bagażówka. Zabierasz to co potrzebne- niezbedne minimum i nic ponad to. Uf!
Myślę, że jestem po troszku każdą. Mam kilka zasad:
1. Oczekuję, że na urlopie wypocznę choć chwilkę
2. Nie znoszę nadgorliwie latać za dziećmi, choć nie spuszczam ich przy tym z oczu
3. Każdego dnia urlopu staram się znaleźć jakiś ułamek czasu na 100% bycia razem i robienie fajnych rzeczy.
🙂 świetne chociaż ciężko mi się odnaleźć w jakiejkolwiek z tych grup, może dlatego, że mam już starszego syna, tylko jednego i nie potrzebuje tyle uwagi co maluchy. Jedziemy na aktywne wakacje i każdy praktycznie zajmuje się sobą. Moja rola będzie się sprowadzać do przygotowania śniadania czy kolacji 😉
Chyba mocno przerysowane jakoś nie pasuje do żadnej z tych grup albo do wszystkich po trochu oprócz super bohaterki bo do tego to już trzeba mieć zryty lep. Brakuje opisu mamy która choć zmęczona jest z dziećmi nie gania za nimi z kanapkami nie traci czasu na cudze życie z telefonu. Jest obecna, patrzy, cieszy się swoimi dziećmi i chwilą która trwa. Gdy dzieci chcą by się z nimi pobawiła robi to ale ma też czas poprostu posiedzieć. Zwyczajnie jest.
Alu celem teksu nie jest opis prawdziwych mam, raczej taki w krzywym zwierciadle i tak jak napisałaś – mocno przerysowany. Taki na pół serio 🙂
Asiu jak zawsze super humor! Poprawiłas mi dzień w nudnej pracy.