Czy lepiej mieć 1 dziecko ?! – oto jest pytanie !
otworzyłam książkę po raz czwarty tego dnia. Jestem szczęściarą bo mogę zagłębić się w lekturze, przy kubku gorącej kawy. Jest cisza, tak błoga, czasem przerywana mruczeniem Ryszarda rozciągniętego na moich kolanach. Godzina 10 z minutami, mój czas każdego dnia. Wertuje kartka po kartce, co dalej co dalej, myśli wirują jak oszalałe, czy mogę tak bezczynnie posiedzieć? Zasłużyłam, w końcu od 6 rano jestem na nogach, mój ślubny jeszcze wcześniej zazwyczaj wstaje, aby nas obudzić już wyszykowany do pracy z kubkiem aromatycznej kawy w dłoni i butelką mleka dla Olusi. Kilka błogich minut i pęd – prasowanie, budzenie dwójki śpiochów, śniadanie, kilka tysięcy razy wypowiedziane słowa – pospiesz się! – późno już! – znowu się spóźnimy! Moment ekscytacji, kiedy o 7:45 już wszyscy w aucie siedzą. Zwykle jedziemy szybko, może zbyt szybko, nie stoimy w korkach, Jarek jak mistrz rajdowy pomyka bocznymi uliczkami do pracy na 8:00 z nami na pokładzie, potem przesiadka, ja za kierownicę zasiadam, 8:20 zaczyna się angielski Borysa, 8:30 śniadanie w przedszkolu Neli. Zawożę dwójkę do przedszkola, zwykle kilka minut po czasie, w asyście tej trzeciej najmłodszej. Powrót do domu z zahaczeniem sklepu. Robię ciepłe śniadanie Olusi, wyjmuję naczynia ze zmywarki, wrzucam kolejną partię, zupa już leciutko bulgocze. Godz. 10 z minutami. I cisza, maleńka śpi. Czas dla mnie. Czy stać mnie na bezczynność? Nie stać, absolutnie! zatrzaskuję książkę, odpalam laptopa…
czas biegnie nie ubłaganie, już prawie godz. 15, trzeba jechać po dzieci. Zaraz potem wieczór, noc, dzień kolejny, przecieram oczy z niedowierzaniem.
czy lubię mój pęd?
czy lepiej mieć 1 dziecko
czy może kilkoro ?
– pomnóż wychowanie 1 dziecka x 3
masz jedno dziecko – powiem Ci gdzie problemu nie masz:
– brak kłótni o bajkę w tv/laptopie/telefonie
– mniejsze wydatki
– nie zarazi drugiego w razie choroby
– nie obudzi w nocy swoim krzykiem pozostałych
– nawet jeśli sypia z Tobą i tak macie sporo jeszcze wolnego miejsca
a gdzie tkwi szkopuł:
– wychowują się razem
– będą zawsze się wspierać / wierzę w to /
– śmiech dziecka pomnożony przez 3
– miłość x 3
w czym masz lepiej ode mnie, posiadając 1 dziecko:
– dziecko ma kaszel? Zaraz cała trójka będzie miała
– masz 1 czekoladkę? Ups! wróżę czarną rozpacz, chyba, ze podzielisz 1 kosteczkę na trzy
– dziecko wyrosło z butów na zimę? musisz kupić 6 par – do normalnego chodzenia i śniegowce
– dziecko pyskuje? Hm… czasem i tak bywa, kiedy dorasta, to nieuniknione w większości, ale zawsze to 1 foch, a nie 3 / czy 4 😉 /
– masz pranie, prasowanie? – pomnóż x 3
czy zamienię się z matką posiadającą 1 dziecko?
NIE!
nigdy nie miałam 1 dziecka
kiedy pojawił się mój syn pierworodny, córka mojego męża miała już 10 lat, czyli było nas czworo. Nie jest co prawda z nami na stałe, ale jest, żyjemy razem. Jedno dziecko przewraca życie do góry nogami, napływ wszechogarniającej miłości, która potrafi poddusić w swej niewiarygodnej wprost sile. Kobieta, która nigdy nie decyduje się na dziecko – nie wie i nigdy nie pozna smaku radości, smaku łez z bezsilności i zmęczenia, ale rozumiem ją, jest świadoma czego pragnie, jaką ścieżką zmierza i absolutnie nie oceniam, wręcz podziwiam jej siłę.
jestem menadżerem w banku, czasem jeśli trzeba nad wyraz elegancką, choć wolę moje szare dresy, na szczęście jeszcze przez chwile mogę, z racji urlopu macierzyńskiego i wypoczynkowego, jestem żoną swojego męża, córką, synową wnuczką, matką razy kilka, sprzątaczką, zbieraczem klocków, praczką, prasowaczką, kierowcą, kucharzem, pielęgniarką, dietetykiem jeśli czasem trzeba… czym jeszcze, podpowiesz? 😉
na spacerze dziewczynki miały na sobie dresy ze sklepu PUPILL
idealne na chłodne dni, bo podszyte polarkiem, przy tym bardzo dobre gatunkowo, prałam już kilka razy, a wciąż wyglądają jak nowe. Jeśli ktoś z Was miał do czynienia z jakimkolwiek produktem marki Pupill, to wie, że wszystkie produkty są bardzo wysokiej jakości.
uwielbiam Twoje zdjęcia, czuje w nich jakąś magię, a dresy świetne !
bardzo mi przyjemnie po Twoich słowach
Ja kocham moich dwóch łobuzów do szaleństwa
dobry temat i podejście twoje, wiele osób decyduje sie teraz tylko na 1 dziecko. Moja mama miała nas pięcioro i jakoś się
wychowalismy tyle , że nie było fashion tylko normalnie, jedne spodnie nosiło nas troje. Za to teraz mamy siebie, możemy się
wspierać, tak jak to napisałaś tak jest naprawdę i bardzo sie z tego cieszę
A dla mnie to nie kwestia tego, czy lepiej mieć 1 czy nie. Mam jedynaka, bo tak pokierował los (może jakaś
siła wyższa gdzieś ponad nami ? Nie wiem). Nie zastanawiam się nad zaletami takiej sytuacji, ale też nad
wadami, bo to nie ma sensu. Są pewne rzeczy, niezależne ode mnie. Jest tak, jak jest, a ja mam moje
wymarzone dziecko obok, które notabene jest zaprzeczeniem krzywdzacych stereotypow o jedynakach.
Cudowne, radosne, otwarte, uwielbiajace zabawy z innymi, dziecko. Mój prywatny cud. I myślę, że to jest
najważniejsze, czy ma sie jedno czy piecioro. Jeśli każde obdarza się miłością i czułością, to wszystko jest
tak, jak być powinno.
dokładnie tak Aniu, ilość nie gra roli. Gratuluję prywatnego cudu 🙂
Ja mam dwójkę wspaniałych dzieci,
jest idealnie
Ja marze o drugim, nawet jeśli
miałabym miec problem z ogranięciem
rzeczywistości 🙂
Piekne zdjęcia!
marzenia są po to by je realizować, tylko czasem trzeba na nie ciut cierpliwości
Piękna z Was rodzinka <3
dziękujemy 🙂 🙂
Macie fajowe dresy! 🙂
prawda? jeszcze mi do kompletu brakuje 😉
Ja mam dwójkę, które wiecznie czegoś chcą i od
6 do 22-23 oddaje się im w pełni. Chwilami mam
dość, nie raz wylam w poduszkę w nocy z
bezsilności Ale…. Nie wyobrażam sobie mojejgo
życia bez moich 2 mordeczek 😉 kocham je nad
życie i to one dają mi siłę w pokonywaniu
różnych trudności…
Kim jeszcze jesteś? Może przyjaciółka? KobiETA tak po prostu….Ale i tak chyba
najważniejsze to „mama” zwłaszcza dla dzieciaczkow 😉
A ja mam czworo dzieci i 22 lata pracy.Po
kolei syn 21,córka 19,syn 16,syn 6.Nic bym
w swoim życiu nie zmieniła,nawet mąż od
22 lat ten sam.Pamiętam jak nie spałam 6
tygodni z rzędu.Nie licząc drzemek
oczywiście.Myślałam,że tak właśnie
muszą wyglądać wojskowe tortury.Brak
snu.Czasami musiałam wybrać między
jedzeniem ,a snem.Teraz kiedy
nagle…moje dzieci poszły na studia i do
internatu w damu zostało jedno i wiecie co
…jestem gotowa na wnuki.I chociaż w
pracy jestem na kierowniczym
stanowisku, to jako mój największy
sukces w życiu podałabym – moje dzieci.
dokładnie jak ja, dla mnie największym moim sukcesem są dzieci 🙂 a wnuki już jakieś w planach?
jak pomyślę o wnukach to drżę, bo jak bym tak bardzo szybko pierwsze dziecko miała, w młodym wieku to kto wie…
Jest Pani Managerem w Banku co… widac- bo
doskonale wpisała się Pani w trend mam
opisujących codzienne życie z dziećmi jako cel
sam w sobie- dzieci dorosna ( bo małe są tylko
przez chwile) i to jest właśnie to co Pani chce im
przekazać? Opisywanie rutyny dnia codziennego
( brakło tylko jeszcze opisów siadania na
nocniku albo rozbryzganych kaszek) jako
cel,sposób na życie? Czy ma Pani nam matkom
do przekazania coś jeszcze oprócz opisów
ciepłych dresow i opisów jak to ciężko się zawozi
rano dzieci i odbiera się je o 15… nic odkrywczego
nic inspirujacego i nic czego nie ma w necie na
tony Pani tu nie robi- więc po co ten blog? Czy to
jakaś Pani terapia? Lepiej chyba będzie jak wróci
Pani do pracy… dostarczy Pani wtedy więcej
inspiracji innym kobietom…prosze już nie
opisywać picia kawy i przygotowywania mleka
dla malej- ja np. codziennie myje zęby ale… nie
pisze o tym-pozdrawiam!
blog nie jest moją jakąkolwiek terapią 🙂 blog jest myślą i odwiedzają mnie osoby podobne do mnie. Nie jest też przymusem do jego czytania czy odwiedzania. Nie rozumiem Em co chciałaś wyrazić przez zawarty jad w słowach. Zwykły hejt jak rozumiem.
Ja mam 2 chłopaków plus Mąż, a 3 w drodze 🙂
czasem mam dosyć, zwlaszczs jak hormony mi
szaleją.. Ale nie wyobrażam sobie życia bez
moich Chłopców 🙂
trzeci też synek ?
A tego nie wiadomo, dopiero zaczął się 3
miesiąc 🙂
Pięknie to napisałaś, ja jedynaków w szkole od razu rozpoznaję 🙂
Od września mam nową pracę, mam nadzieję, wybaczysz moją nieobecność w blogsferze, ogarniałam to i tamto:)
gratuluję Iwona nowej posady, powodzenia !
Jestem mamą x3, świadomą, zaplanowaną i bardzo szczęśliwą. Mój dzień jest prawie taki jak twój, tekst dodał mi otuchy bo uświadomił iż na świece są przecież takie mamy jak ja… Dziękuję 😘 PS. Jak dzielisz swoją miłość na 3 a nawet na 4 bo i dla męża coś musi zostać?Czasem mam wyrzuty sumienia, że może któraś z córek czuje się mniej kochana…
wiesz Monika, myślę, że zawsze my, jako mamy więcej niż 1 dziecka mamy gdzieś z tyłu głowy myśl, czy poświęcamy tyle samo uwagi każdemu z dzieci, czy nie krzywdzimy nieświadomie. Najważniejsze to myślę, żeby zdać sobie sprawę, że każde kochamy identycznie, tak samo mocno. Bo znam przypadki, że rodzic jedno z dzieci wyróżnia bardziej, a to jest okrutnie smutne.