Dlaczego dziecko powinno mieć kontakt ze zwierzętami? Psychologowie są jednogłośni: kontakt ze zwierzętami sprawia, że dziecko szybko wchodzi w świat uczuć, emocji, uczy się odpowiedzialności. Tylko czy my musimy mieć w domu od razu całe zoo?
Pamiętam moje marzenie z dzieciństwa. Piesek, pieseczek, piesunio…. Mama : nie ! nie! Wertowałam grube tomisko encyklopedii /nie wikipedii! / i zatrzymywałam się na mojej ulubionej stronie. Były na niej różne zdjęcia rasy psów. Wśród nich był mój ulubiony… bialuteńki szpic z ogonem wywiniętym ku górze / o zgrozo 🙂 / Po latach namawiania, wróciliśmy z zimowych ferii od babci ze Śląska / notabene autobusem, pomimo, że od zawsze jeździliśmy niemieckim super obciachowym wartburgiem/ z mamą i z pudełkiem, w którym kwilił sobie cichuteńko mały, czarny spanielek. Radość bezcenna !
Jak przez mgłę pamiętam czasy – jak to jest „nie mieć psa”. Moje dzieci są w tej kwestii bardzo bogate. Zauważam, że najmłodsza Ola jest niesamowitą „psiarą” i „kociarą”, podobnie jak jej przyszywana siostra, która 2 razy w tygodniu biega do schroniska jako wolontariuszka. Czy jestem zachwycona faktem posiadania 2 psów i kota? Aktualnie – średnio 🙂 Z racji częstych wyjazdów i z faktu posiadania energicznych dzieci i dużej cierpliwości logistycznej. Nie mniej jednak tworzymy wszyscy jedną dużą i wesołą gromadkę. Dbamy o nasze sunie i kota każdego dnia.
Nikogo nie namawiam do posiadania psa czy kota. Zachęcam jednak do utrzymywania częstego kontaktu dziecka ze zwierzętami. Nie ma idealnego złotego środka i jednoznacznej odpowiedzi, czy powinniśmy mieć w domu zwierzątko. Zanim podejmiemy decyzję, radziłabym przemyśleć kilka aspektów: czy mamy miejsce i czas dla dodatkowego domownika i co zrobimy w momencie wyjazdu np. na wakacje. Dodatkowo należy wziąć pod uwagę koszt utrzymania. Jest to żywa istota, która musi mieć odpowiednie warunki do życia. Pieska nie zamkniemy w 4 ścianach, a rybki w małym, ciemnym słoiku.
Dla osób niezdecydowanych podsyłam link do sklepu, aby przeliczyły pieniądze , które należy zainwestować przed zakupem zwierzątka – https://naszezoo.pl W sklepie znajdziecie mnóstwo akcesoriów dla Waszych pupili. Po lewej stronie jest podział na dział dla piesków, kotów, pasjonatów akwarystyki, terrarium, małych gryzoni, ptaków i wiele promocji.
Zadałam Wam pytanie na fb @Wkawiarence. Zaskoczyły mnie Wasze liczne odpowiedzi i fakt posiadania tak urozmaiconych gatunków zwierząt. Wielkie brawa i pokłony w Waszą stronę. Koszatniczki, węże, jeże pigmejskie, chomiczki, króliki, świnki morskie, pieski i kotki. Wy doskonale wiecie, ile trzeba włożyć energii w utrzymanie tej sfory. Jednak zyskujecie coś więcej, a zwłaszcza Wasze dzieci! Coś bezcennego, czego nie można przełożyć na żadne pieniądze tego świata!
10 korzyści dlaczego dziecko powinno mieć kontakt ze zwierzętami:
1. Wzmacnia odporność i chroni przed alergiami
Kontakt z zwierzętami stymuluje układ odpornościowy do wydajniejszej pracy i tym samym go wzmacnia. Jak to możliwe, skoro non stop słyszymy o alergii na psa, kota czy inne zwierzęta? Zacytuje pulsmedycyny.pl: „Badacze z Belgii zwracają uwagę na znaną od dawna zależność, która sprawia, że dorastające w wiejskich warunkach dzieci są chronione przed astmą i różnego rodzaju alergiami”. Podobne zdanie mają dziennikarze prestiżowego „Science”, czy IAR: „Zawarte w drobnoustrojach substancje blokują produkcję cząsteczek wywołujących alergie w komórkach nabłonka w płucach”. Lekarze również sugerują, że życie na wsi czy obcowanie ze zwierzętami w mieście, mogą chronić przed uciążliwymi uczuleniami. Sterylne warunki nie są dobre dla nikogo. Zasada małych kroków i tzw. hartowania, może przynieść naprawdę wymierne efekty i zaowocować na całe życie.
2. Zachęca do ruchu
Ślęczenie nad tabletem na dłuższą metę nie jest niczym dobrym. Nie jestem przeciwnikiem nowoczesnych technologii, jednak wszystko w stopniu umiarkowanym. Wielu dzieciom brakuje ruchu. Nie wystarczy spacer do przedszkola czy nawet powolny powrót ze szkoły. Dużo więcej frajdy przyniesie ruch na świeżym powietrzu w obecności pupila. Aportowanie i bieganie z psem czy chociażby wycieczka do zoo, gdzie dziecko może mieć bezpośredni kontakt ze zwierzątkami np. ma możliwość pogłaskania kozy czy konika ma naprawdę wiele plusów.
3. Uczy odpowiedzialności
Niemal każde dziecko pragnie mieć swoje zwierzątko. I trudno tu porównać odpowiedzialność za sprzątanie swojego pokoju do odpowiedzialności za zwierzątko. Bezpośredni kontakt ze zwierzętami sprawia, że mały człowiek się zmienia nie do poznania. Pamięta o karmieniu, o konieczności wyprowadzenia na spacer, o wymianie wody w akwarium, zakupie świeżych trocin i pokarmu. Dziecko nabywa nowych umiejętności. jednak i bywa, że po kilku tygodniach fascynacji zaczyna się nudzić. Wtedy – nasza rola, aby w formie odpowiedniej rozmowy przypomnieć mu, ze zwierzątko to nie zabawka – czuje, oddycha, ma potrzeby, bywa często głodne i samo bez nas na pewno sobie nie poradzi.
w 90% przypadków osoby, które były odpowiedzialne za swoje zwierzę w dzieciństwie – wykazują się dużą odpowiedzialnością w życiu dorosłym!
4. Pozwala poznać predyspozycje
Kontakt ze zwierzętami pokazuje, co dziecko lubi i do czego ma predyspozycje. Jedne dzieci będą jedynie przytulać, karmić i czesać, drugie wykażą zdolności do opieki i pielęgnacji na skale weterynarza, jeszcze inne pozwolą poznać swoje zdolności przywódcze i będą świetnymi treserami. Dzieci mają w sobie duże pokłady empatii, które dzięki zwierzątkom się pogłębiają. Zwłaszcza w erze makabrycznych filmów i gier na konsole czy telefon, ma to duże znaczenie i przyniesie wymierne korzyści.
5. Uczy łagodności
Uważam, że jedna poważna rozmowa z dzieckiem w zupełności wystarczy, aby mu wpoić, że zwierzątko jest od niego dużo mniejsze. Jeśli ono nie robi mu krzywdy, pupil nie będzie czuł się zagrożony, nie będzie gryzł i drapał. Jeśli będziemy kota ciągnąć za ogon, kopać psa, to tak jakbyśmy źle traktowali najbliższego przyjaciela, mamę czy tatę. Z drugiej strony musimy też omówić z dzieckiem wrodzony instynkt, który posiada nowy domownik. Małe zadrapanie może przynieść więcej szkody niż pożytku. Dla nas to nic wielkiego, dla małego człowieka to może być tragedia i tym samym zniechęcenie do kolejnych kontaktów ze zwierzętami.
6. Pokazuje czym jest przyjaźń
Czy najlepszy przyjaciel biegnie do nas z otwartymi ramionami za każdym razem jak wracamy do domu? Czy merda nam ogonem i liże po policzku? Czy łasi się i wskakuje na kolana? Zwierzątko to najlepszy przyjaciel, najwierniejszy i najbardziej w nas wpatrzony. Nasz obrońca. Taki przyjaciel zawsze na nas czeka i pokazuje jak jesteśmy dla niego ważni. Zwierzę sprawia, ze nigdy nie czujemy się samotni, jest przy nas w każdej złej godzinie. Co więcej w trudnych chwilach, odczuwa nasze emocje i stanowi dla nas emocjonalne wsparcie. Domowy pupil to dla dziecka towarzysz, któremu można wszystko opowiedzieć i zawierzyć każdą tajemnicę. Niektóre rasy psów mogą stanowić doskonałą terapię w przypadku zaburzeń autystycznych u dzieci. Opiekowanie się w dzieciństwie zwierzęciem może wyrobić większą wrażliwość na uczucia i postawy innych ludzi, nauczyć tolerancji i odpowiedzialności, samoakceptacji i panowania nad sobą. Dogoterapia (kynoterapia) pomaga także młodocianym przestępcom i dzieciom z rodzin patologicznych.
7. Pomaga rozładować napięcie
Bezpośredni kontakt ze zwierzętami daje dziecku poczucie bezpieczeństwa. Temperatura ciała zwierząt jest wyższa od ludzkiej. Dotyk i głaskanie pupila relaksuje i koi. Pieszczoty i głaskanie na przykład psa jest rewelacyjną stymulacją sfery emocjonalnej przez dotyk. Kontakt fizyczny ze zwierzęciem zaspokaja naturalną potrzebę każdego człowieka, bycia przytulanym, głaskanym i całowanym. Może on wpłynąć na zmniejszenie impulsywności, agresji i wyalienowania.
8. Buduje poczucie wartości
Nieśmiałe i zamknięte w sobie dziecko niechętnie buduje ralację z rówieśnikami. jednak nigdy nie ma oporów przed kontaktem ze zwierzątkiem. Taka relacja pomaga dziecku określić własną tożsamość i wydatnie wzmacnia jego poczucie wartości, co owocuje udanym, dorosłym życiem. Kiedy dziecku – piesek poda łapkę, a chomik ochoczo wskoczy do karuzeli, mały właściciel czuje się dumny. Rozpiera go radość obcowania z nowym przyjacielem, wyzwala w nim szczęście z przebywania w towarzystwie.
9. Radość i szczęście
Czy jest coś przyjemniejszego niż radość i szczęście widziane w oczach naszego dziecka?
10. Zaspokaja potrzebę bliskości z naturą
Możemy kochać nowe technologie, jednak konieczność bycia w stałym kontakcie z naturą mamy w sobie od zawsze. Chęć spaceru, czy posiadania roślin w domu, może być tutaj doskonałym przykładem. Kontakt z naturą doskonale na nas wpływa, czujemy się szczęśliwsi, zdrowsi i bogatsi o nowe doznania. Podobnie jest w przypadku posiadania zwierzątka. Zaspokajamy w ten sposób swoje wrodzone potrzeby.
mądre słowa, my mamy pieska pekińczyka i moja córka go uwielbia, choć sa rózne opinie, że to średnia dobra rasa dla dziecka, ale póki co my jesteśmy we 4 bardzo szczęśliwi
Przekonałaś mnie w kwestii posiadania zwierzątka 🙂 niedawno byliśmy w zoo i moje córki były zachwycone, zwaszcza zwierzętami z rodziny kotowatych. Tylko musze jeszcze przemyśleć ten temat przedyskutować z mężem. Zdjęcia Wasze są jak zwykle wspaniałe ! Jak TY to robisz ????
biegam i pstrykam 🙂 🙂
My jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami króliczka, ale dla mnie i dla córki marzy się pies więc i to marzenie prawdopodobnie w nie długim czasie spełnimy.
Pozdrawiam
Moja przyjacióka ma króliczka miniaturkę, słodkie stworzonko
Moja jedynaczka dobrze by na tym wyszła mając zwierzaka, a le w domu mam kilku wrogów posiadania pupila 🙁
ups …
Będę nudna, ale zawsze jak widzę te Wasze fantastyczne psy, to się nimi zachwycam 🙂
hm… wiesz, kiedyś będą małe pieski, bo to 2 sunie hahaha
U nas na razie w domu to raczej nadwyżka zwierząt 😉
My niestety zwierzątka w domu mieć nie będziemy, a przynajmniej póki mieszkamy w bloku… Teraz przebywamy na wsi u mojej mamy i dzieciaki maja cały czas kontakt z dwoma owczarkami niemieckimi i jak dla mnie jest to cudowne! Moja Kelly i Luna są, jakby to powiedzieć, niezwykle cierpliwe i lubią patrzeć na popisy moich urwisów, a Eryk i Lila doskonale rozumieją, że do pieska trzeba z dystansem i nie można mu krzywdy robić. Ale nigdy bym tak dużego psa nie zamknęła w bloku, a że nie za bardzo przepadam za małymi pieskami i w ogóle, kto by go wyprowadzał? bo ja to już mam trochę na głowie, prawda? 😉 Więc póki co, kontakt ze zwierzętami ( i to różnymi, bo są i psy i koty i kury i króliki) tylko u dziadków 🙂 Jak na razie, ale jak tylko uda nam się ulokować we własnym (gdzieś) domku, to piesek obowiązkowo!
Nasz tryb życia związany z pracą niestety na ten moment nie pozwala na zwierzaka, zwłaszcza psa. Nie sztuką jest go mieć, trzeba tez się nim zająć 🙂 ale tak, jestem zdania ze może wnieść do rodziny dużo dobrego, nie tylko dla dzieci 🙂
Super, że Twoje pociechy mają taki fajny kontakt ze zwierzakami. Moja starsza córka np. panicznie boi się psów. Nie da się za nic przekonać.