po raz pierwszy od wielu lat jestem w domu, w mój ulubiony dzień w roku. Tłusty Czwartek. Od lat zaopatruje się w ten szczególny i bliski mi dzień w zaprzyjaźnionej cukierni. Oferują tam kilkanaście smaków pączusiów, począwszy od róży, a na wykwintnych aromatycznych nadzieniach pomarańczowych i polewach czekoladowych kończąc. Zawsze świeże, zawsze pachnące. Pakowane w szary papier … mmmm.. niebo. A dziś, nie dość, że utknęłam w domu, to w dodatku zero pączka na horyzoncie, a do cukierni dzieli mnie 8 km. Nelusia zasnęła, więc perspektywa dnia tłustego, tak wyczekiwanego, tak wymarzonego jakoś odpływa… Moja natura buntownika odezwała się ze zdwojoną siłą. Możliwość zgubienia kilku kalorii jakoś do mnie nigdy nie przemawia. Przeszukując szafki w nadziei złapania weny kuchennej trafiłam do mojej ulubionej szuflady gdzie chomikuję przeróżne przepisy. Niektóre mają już więcej lat niż moje dzieci razem wzięte, wliczając córkę połówkową. I natrafiłam na nią. Kartkę w kratkę, napisaną chyba dawno temu, taką trochę pomiętą, niedbale zapisaną czarnym tuszem. Tytuł – nietuczące pączki. Przepis nietrudny. Ale ja nigdy pączków nie piekłam, czy podołam ? Składniki wszystkie posiadam, więc zabrałam się w pośpiechu, co by mi córcia się jeszcze nie obudziła i nie zastała matki utytłanej w mące i zalepionej w cieście, leciutkim, ale jakże klejącym.
niskokaloryczne pączki
Pączki leciutkie, z chmurką białego pyłku w postaci cukru pudru. Takie leciutkie, że tylko zęby wtopić w ciasto. Zaparzyć kawkę aromatyczna i oddać się błogiemu lenistwu. A przy tym niskokaloryczne, więc bez wyrzutów, bez stresu.
Składniki na niskokaloryczne pączki:
- około 20 g drożdży
- ½ szklanki cukru + 1 kopiata łyżka
- 2 i ½ szklanki mąki
- ¼ szklanki ciepłej wody
- ¾ szklanki ciepłego mleka
- szczypta soli
- 3 żółtka
- 2 łyżki masła
- dżemik do nadziewania
- cukier puder
przepis na niskokaloryczne pączki:
w naczyniu mieszamy ciepłą wodę wraz z drożdżami, łyżką mąki i 1 łyżką cukru. Przykrywamy ściereczka i odstawiamy na 10 min w ciepłe miejsce.
W miedzy czasie podgrzewamy mleko i roztapiamy w nim masło.
W dużej misce / ja używam robota planetarnego / mieszamy mąkę, cukier i sól. Dodajemy rozpuszczone wcześniej drożdże, 3 żółtka i mleko z masłem. Wyrabiamy leciutkie ciasto. Odstawiamy pod przykryciem z folii i ściereczki w ciepłe miejsce na niecała godzinę, aby podwoiło swoją objętość.
Wykładamy ciasto na stolnicę posypaną mąką. Ja używam silikonową, przez co używam mniej mąki. Formujemy coś w rodzaju placka o grubości do 2 cm. Wykrawamy szklanką kółeczka i nakładamy nadzienie. Ja użyłam dżemików, które zrobiłam jesienią / TU znajdziecie przepis /. Formujemy niewielkie, nasze niskokaloryczne pączki. Odstawiamy na około 10 min aby ciasto „odpoczęło”. Wkładamy do nagrzanego piekarnika o temp 200 st z grzałką ustawiona od dołu i góry. Czas pieczenia to około 10-12 min, tak aby się leciutko zarumieniły, uzyskały złoty kolor. Bez obawy, paczuszki nie są duże więc na pewno są dopieczone w środku. I gotowe 😛 na koniec posypujemy cukrem pudrem.
mniam …. wyglądają pysznie …
i ja dziś miałam podobny dzień w domu, z dala od cukierni 🙂 ale na szczęście sąsiadka przyszła wieczorem z pudełkiem aromatycznych pączków. Fajnie, że taki talent w pieczeniu, u mnie bardzo kiepsko z wypiekami
uwielbiam zawsze to co piszesz, jakbyś uchylała rąbek siebie
Asiu jak to miło kiedy dom pachnie wypiekami. Ja niestety nie miałam dziś takiej możliwości
Te pączuszki musimy wypróbować! I to nie tylko przy okazji Tłustego Czwartku ! Wyglądają jak takie pampuszki, bułeczki pyszne z niespodzianką słodką wewnątrz… 🙂
I bardzo dobrze, ze zrobiłaś własne, nie ma to jak swój wypiek. Ja niestety w czwartek skusiłam się na takiego z cukierni, ale następnym razem zrobię swoje pączusie 🙂
Pączki wyglądają rewelacyjnie a ta ilość dżemu wprost zachęca do spróbowania 🙂 uwielbiam takie pączusie
Pączuszki wyglądają bardzo smakowicie. Ja w tym roku zjadłam jednego tradycyjnego, był pyszny
Muszę się skusić i zrobić w sobotę 😀😀
idealne do porannej kawki, bo nie smażone tłuszczu 🙂
Na pewno są pyszne, jednak ja ubóstwiam tradycyjne, smażone. Pączek to pączek 🙂
Prawdę mówiąc nie przepadam za pączkami i co roku zjadam jednego tylko dla podtrzymania tradycji 😉
w pierwszej chwili pomyślałam – zazdroszczę, jednak na dłuższą metę…. 🙂 😉
No to porywam sztuk kilka!
Ale one apetycznie wyglądają 🙂 kusisz okropnie mnie 🙂
Na pewno pyszne choć pieczone w piekarniku mnie nie przekonują 🙂
Kusisz tymi pączkami! Pączki bardzo lubię. I aż dziwne, że dziś, przy tłustym czwartku żadnego nie zjadłam! Za to dziś objadałam się faworkami. Twój przepis sobie spisuję i postaram niedługo go wypróbować 🙂 Może w końcu moje domowe pączki mi wyjdą – nie mam dobrego przepisu 😉
Jeszcze nigdy nie próbowałam takich robić, ale wyglądają apetycznie
Ja już i tak za dużo przytyłam 😀
Wyglądają przepysznie 🙂