Nie szukam pracy, bo jej nie potrzebuję, a ona chyba mną też już się ostatnio zmęczyła. Musimy sobie dać czas, musimy od siebie odpocząć. Po ponad dwunastu latach biegania dzień w dzień do pracy, powiedziałam STOP. Czas odpocząć. W końcu już nie mam naście lat i samo się tam coś nie zregeneruje, nie naprawi, nie odświeży. Musze sobie dać trochę czasu. Przez ostatnich szesnaście prawie lat żyłam w ciągłym pędzie. Pracę zawodową na pełny etat zaczęłam na studiach, potem były jeszcze studia podyplomowe, wszystko w międzyczasie. Zawód, który sobie wybrałam , nie całkiem przypadkiem, bo był celowo i dobrze przemyślany był i jest dla mnie idealny, taki strzał w dziesiątkę. Ale… nawet dzieci urodziłam w międzyczasie. Biegiem do biura do ósmego miesiąca ciąży, krótka przerwa, siedem miesięcy z dzieckiem i z powrotem jakby mnie jakiś wszechmocny lub wręcz ktoś przeciwny gonił. I nie zawsze tylko osiem przysłowiowych godzin, często dłużej. Milion spraw do przemyślenia, do oswojenia się z nimi w głowie wieczorami się kotłowały. A tu moje maluszki wymagały opieki, zabawy. Więc ja tak trochę z nimi trochę coś innego w tej jednej mojej biednej głowie. Nauczyłam się z czasem i godzić wszystko. Oddzielać. Rozdzielać. Nie myśleć tyle. Głowa się przyzwyczaiła. Już tak ciężko nie było. Po urodzeniu córci kiedy zauważyłam ile tracę już potrafiłam się rozmnożyć, oddzielić to co domowe od tego co w pracy. Tak sobie pomyślałam, że przyszedł teraz czas dla mnie, bo jeśli ja o siebie nie zadbam to kto ? Mama nie nakrzyczy, tato nie pogrozi palcem, mąż nie popatrzy groźnie. Bo wiedzą, że to nic kompletnie nie da. Bo ja zawsze wiedziałam co chcę i co pragnę. I teraz nadszedł ten moment, że chcę odpocząć. Odsunąć się od wszystkiego. Przestać gonić, ścigać się z tym nieugiętym czasem. Chcę być tu i teraz. Chcę być mamą na 100 %, chcę być gospodynią własnego domu, córką, siostrą, żoną, przyjaciółką, znajomą i sąsiadką. Chcę być ogrodnikiem, choć jeszcze na tym się nie znam, ale mam wolę się poznać teraz i zaraz, jak najszybciej. Chcę sobie prowadzić mojego bloga, moją stronę utworzoną gdzieś rok temu o świcie pomiędzy karmieniami mojej wtedy półrocznej córeczki. Pomyślałam, że może by tą www. zmienić, uatrakcyjnić jej wygląd, unowocześnić. Tyle, że ja nie taka nowoczesna, nie lubię tych takich tu i tam wyskakujących i podświetlanych. Więc na razie nie ruszam. Bo utworzyłam sama samiuteńka od podstaw bez wiedzy i bez jakiejkolwiek pomocy. W noce bezsenne. I tak mnie pochłonęło bez reszty. A że lubię pisać to czasem coś tu i napiszę. Bez przymusu, bez nacisku, na spokojnie. Jak postanowiłam tak robię. Siedzę w domu jak się to pospolicie nazywa. Sycę oczy zielenią, oczy, które poczęstowałam astygmatyzmem zrodzonym przez lata okupione pracą. Spoglądam na te moje brzózki. Chcę ich więcej, bo uwielbiam tą ich barwę. Spoglądam przez okno jak moje maluchy biegają na trampolinie. I tak mi się robi błogo. Mam czas na to i każdemu tego życzę. Bo fajnie jest mieć pracę, ale ja jej nie szukam, mam ją i chcę abyśmy dały sobie spokój przez czas pewien, ale nie wiem jeszcze jaki.
Bo czasem lepiej jest przestać ścigać się samym sobą. Pozwolić sobie na odrobinę lub jeszcze więcej luzu. Pobyć z samym sobą, dać odpocząć myślom. I dojrzeć to co wszystko wokół. Bo często to tracimy. A to co najważniejsze jest tu koło nas, wokół.
a ja akurat jestem na etapie poszukiwania pray, ale mam małe doświadczenie więc cięzko mi idzie w tym temacie. Prawdą jest jednak co napisałaś, że mimo to co robimy ważne aby się porozgladać wokół i dostzrec bo można to utracić. Dziękuję Ci za te słowa.
powodzenia abys odnalazła tego co szukasz i była z wyboru zadowolona w 1 000 000 %
ale Wam cudownie w ogrodzie ! zazdroszczę z 5 piętra w blokowisku
zapraszamy w takim razie 🙂
Odpoczynku i wielu cennych chwil, które teraz nie umkną 🙂 Radości z zieleni i co najważniejsze z uśmiechu dzieci. Bo to one są skarbem, który strasznie szybko rośnie…
Pozdrawiam serdecznie
no właśnie te skarby tak szybko się zmieniają, tylko my tacy wciąż młodzi i piękni 😉
W tych czasach ciężko jest wszystko pogodzić… Ja już ponad pół roku próbuję i nadal nie ogarniam 🙂
Kasiu trzymam kciuki, dasz radę , bo jak nie MY to kto … 😉
warto czasem zwolnic… miec czas na wszystko, ja zsvto wracam niedlugo do pracy 😉 i przyznam, ze nie pracując to ciągle czasu brakuje, a co dopiero później, trzeba będzie przeorganizowac się 😉
a ja zazdroszczę, że miałaś możliwość uczestniczenia w każdej najmniejszej nawet chwili z Twoją cudną córeczką, ja dużo straciłam
Człowiek w tym szybkim świecie nie ma czasu pożyć , cieszyć się codziennością ! Tylko bieg , bieg i bieg , a przecież jesteśmy tu z krótką wizytą .
Jeśli masz możliwość do tego , by pożyć troszkę wolniej , spokojniej , by robić to co lubisz , cieszyć się dziećmi wykorzystaj to jak umiesz najlepiej . Życzę CI byś mogła jak najdłużej spędzać czas właśnie w ten sposób 🙂 Pozdrawiam
„zorganizowałam ” sobie tą możliwość 🙂 ale to na chwilę, nie na stałe .. chyba, że los przyszykuje mi nowe niespodzianki w życiu. I ja życzę Ci trochę spokoju i odpoczynku, takiego oderwania się.
Życzę Ci miłego wypoczynku, naładowania akumulatora i radości z bycia w domu 🙂
wypoczywam kilka miesięcy, potem zacznie się więcej, szybciej niż było do tej pory 🙂
No i dobrze. Najważniejsze to żyć w zgodzie ze sobą, a nie czuć że życie nam przez palce ucieka. Pozdrawiam 🙂
ściskam palec jeden przy drugim aby już nic nie uciekało, polecam 🙂
Widać, że kwitniesz i tryskasz szczęściem. 🙂 Super!
to prawda Kasiu, dawno nie było mi tak dobrze jak teraz 🙂
Doskonale Cię rozumiem. czasami trzeba odpocząć i „wrzucić na luz”.
otóż to ! 🙂 🙂
Asiu pięknie napisane, czytałam z zapartym tchem i też jestem na takim etapie zatrzymania, z czego się potwornie cieszę:):)
Agatka zmiany u Ciebie ? nic nie wiedziałam !
Gratuluję stanowczości 🙂 Fajnie napisane:)
ta stanowczość wynikła trochę z zaplanowanego przypadku, o którym wkrótce równeż napiszę.
Dziękuję za odwiedziny
Korzystaj korzystaj. I trzymam kciuki za ogród bo to nie jest taka prosta sprawa. Ja kiedyś po zimie wywiozłam z naszego ogrodu 15 taczek liści i różnych pozostałości. A efekt był prawie niezauważalny. Piękne masz dzieciaczki:)
Są różne momenty w życiu, czasem trzeba zwolnić i skupić się na rzeczach ważniejszych: na sobie, na rodzinie. Poza tym prowadzenie domu to też praca i tak na prawdę na pełny etat. Pozdrawiam serdecznie i życzę wiele radości 🙂
ja sobie tak właśnie zwalniam i ciesze się chwilą 🙂 dziękuję za odwiedziny
Masz bardzo lekkie pióro to po pierwsze 🙂
Po dwa- u mnie trochę inaczej… Po dwóch latach w domu z dzieckiem niczego innego nie pragnęłam, jak zacząć pracować. Leci już 8 miesiąc, a ja jestem przeszczęśliwa. Niestety za chwilę znowu przyjedzie mi szukać nowej pracy 🙁 Trzymaj kciuki za mnie, obym trafiła w takie środowisko, jakie opisujesz 🙂
a Ty teraz ciesz się swoim domem, rodziną, bo to dla nich jesteś najważniejsza i zawsze będziesz! Niestety tak to jest, że o pracowniku kiedyś się zapomni, a o MATCE nigdy 🙂
ja to mam przesyt pracy…. czas trochę na inne życie, z dala ciut od tej całej cywilizacji, od całego tego pośpiechu. czas trochę na dresy powyciągane, schować w kąt białe koszule, elegancki look 🙂