są takie dni, że nic się nie udaje. Wstaję rano i jakbym wyczuwała, że ten dzień do najłatwiejszych należeć nie będzie. Tak dużo na „nie” wokół przemawia. I jedna sprawa drugą napędza. Panowanie nad emocjami wskazane, czy walczyć z nimi? Czy wykrzyczeć w niemocy?
sterta prania zerka z fotela, kolejna na suszarce, trzecią wkrótce z pralki wyciągnę. Wczoraj wyodkurzałam cały dom, nawet szafki i łóżka poodsuwałam. Dziś patrzę, jest jak zwykle. Tu chrupki kukurydziane rozgniecione przez bucik w rozmiarze 19, tam karty Piotruś pod stołem leżą, jakieś klocki, jeden kapeć krokodyl z jednym już tylko okiem, na mnie z kuchni spoziera. Co rusz coś, gdzie nie popatrzę. Dwa gończaki głodne merdają / gończy polski / kot Ryszard miauczy bezgłośnie, z ogrodu, wpatrując się we mnie przez okno balkonowe, a wydaje mi się, że ten miauk głowę mi rozsadza. Trzecią godzinę z rzędu dzwonię do lekarza, ciągle zajęte, nadal dzwonię. Zadzwonił mechanik, kupę kasy zaśpiewał za naprawę auta. Olka z naciągniętym czymś na głowę, czym jest niewątpliwie koszulka Borysa. Upadła. Krzyczy. I ja krzyczę, nerwy puszczają.
krzyczmy czasami, byle nie na kogoś, do siebie, to rozładowuje
byłam w przedszkolu. Rozmowa z wychowawczynią. Borys nadal ma problem ze słuchem. Rety! Jakbym nie wiedziała. Potrafię zapanować nad emocjami. Ale łzy niemocy same napływają.
niech łzy płyną, niech kapią na sweter. Po 10 minutach kiedy pudełko po chusteczkach dno swoje pokazało, jest już lepiej. Otrzepuję się z bezsilności i czuję się o niebo lepiej.
płacz oczyszcza, pozwala wyrzucić całą frustrację
potem już jest lepiej, znośniej, przyjemniej. Słyszę głośny śmiej mojej najmłodszej. Złapała kota, wtula nosek w jego sierść, jej przyjaciel. Podsuwa mu kocie chrupki po pyszczek. Zerkam, żeby w jedzeniu nie pomagała. Biegnie do mnie, unosi rączki do góry, coraz szybciej i szybciej. Wtula maleńkie ciałko, opatula rączkami. Ślubny przysyła wiadomość – zdjęcie z żarcikiem – nie każdemu w garniturze jest ładnie. Zaśmiewam się do rozpuku. Wie, co mnie rozśmiesza, jak dzień poprawić, jak zmienić myśli, aby dobry tor obrały.
śmiejmy się głośno, mocno, rubasznie to dobrze na nas wpływa
często chowamy emocje, do kieszeni. Ktoś kiedykolwiek Ci powiedział – co się głupio śmiejesz? Nie miał racji. Ukrywanie, powoduje frustrację. Brak głośnego śmiechu okraja radość i szczęście. Panowanie nad emocjami, nic dobrego nie przyniesie. Co najwyżej wrzody, zawały i podwyższone ciśnienie.
patrzyłyście kiedykolwiek na niemowlę, śmieje się, czasem bardzo, aż czkawki dostaje. Z latami ten śmiech coraz bardziej kontrolowany się staje. Patrzę jak moją Olę byle powód rozśmiesza. Jak jest radosna. My dorośli często ukrywany doznania, przed światem, czasem nawet i przed samym sobą.
panowanie nad emocjami w pracy
ja przez lata nauczyłam się w pracy emocje ukrywać. Po 12 latach na kierowniczym stanowisku, odpowiedzialna za grupę ludzi, musiałam wymagającemu szefostwu stawiać czoła, nie okazywać wściekłości, nawet kiedy racja po mej stronie była. W druga stronę – musiałam tak ludźmi pokierować, aby złe wiadomości lekko przełknięte przez nich zostały i tak nakreślić nowatorskie koncepcje, aby przyswoili i plusy z nich tylko wyciągnęli. W pracy brak emocji jest bardzo wskazany. Lata nauki panowania nad sobą. Wszelkie nawet złe wiadomości spływają po nie, jak po kaczce. Dużo przez to zyskuję, biorę do wiadomości i się nie przejmuję, tylko realizuję. Każdemu zalecam.
panowanie nad emocjami w domu
w domu jestem sobą, nic nie muszę i nic przed nikim ukrywać nie trzeba. Wręcz przeciwnie – śmiech, łzy, nawet pokrzykiwanie mile widziane. Bo to jest DOM najważniejsze miejsce. Tu jesteśmy sobą. Dla innych i dla siebie. Tu jest dobrze, jest bezpiecznie. Tu nas nikt nie skrzywdzi. Nawet w złości powiedziane zdanie, można odratować, zmienić w żart i wytłumaczyć. Dom to nasza ostoja, cztery kąty, które chronią nas przed światem. Rodzina, uczucia, emocje. To wszystko tu jest i tak być powinno. Panowanie nad emocjami średnio wskazane.
Terapeuci mówią: „Wykrzycz się, wypłacz, wyzłość, powiedz, co ci leży na wątrobie” i w drugą stronę: „Śmiej się!”.
nic tak dobrze na nas, ludzi nie wpływa, na stan naszej świadomości jak dobry, głęboki sen. O mój sen zadbała marka Wendre.
Mam da Was WYZWANIE – na facebooku.
pokażcie Wasze zdjęcie w komentarzu, przedstawiające emocje – śmiech, radość, krzyk, cokolwiek. Możecie to być Wy, Wasze dzieci, rodzina, a nawet Wasi czworonożni przyjaciele. Duża dowolność.
w zamian, mam dla Was 3 KOMPLETY pościeli:
- 2 poduszki Szybko Sen w rozmiarze 50 x 60
- 1 kołdra Szybko Ciepło w rozmiarze 155 x 200
o zgłoszenia poproszę od dnia 25.11.2017 wyłącznie pod postem konkursowym na facebooku
zasady:
1. konkurs dla fanów wkawiarence.pl na facebooku (dla osób, które polubiły profil)
2. miło mi będzie, jeśli udostępnisz plakat konkursowy oraz zaprosisz znajomych do zabawy (poprzez oznaczenie ich) – w komentarzu pod plakatem konkursowym na fb @Wkawiarence
3. w komentarzu opublikuj zdjęcie przedstawiające emocje – swoje, rodziny, dzieci – dowolność
4. konkurs trwa od 25.11.2017 do 04.12.2017 roku do północy
promocja nie jest w żaden sposób sponsorowana, popierana, ani przeprowadzana przez serwis Facebook
regulamin:
1. Sponsorem konkursu jest firma Wendre.pl a organizatorem konkursu jest blog wkawiarence.pl
2. Nagrodą w konkursie jest komplet pościeli – 2 poduszki i kołdra
3. Konkurs trwa od 25.11.2017 do 04.12.2017 roku do północy
4. Wysyłka nagrody tylko na terenie kraju.
5. Wyniki konkursu zostaną ogłoszone w dniu 06.12.2017
6. Zwycięzcy zostaną wybrani przez organizatora na podstawie subiektywnej oceny dotyczącej aktywności danego uczestnika konkursu w trakcie jego trwania.
7. Promocja nie jest w żaden sposób sponsorowana, popierana, ani przeprowadzana przez serwis Facebook.
WYNIKI:
absolutnie nie było łatwo wybrać 3 zwycięzców i ciągle bije się w myślach, że jeszcze kilkunastu osobom wypadałoby wręczyć nagrody… jednak są tyko 3, więc zestawy 2 x poduszka i kołdra Wendre, zostaną wysłane do:
*** Dorota Kurtycz
** Anna Czerw
* Małgorzata Cieplińska
jeśli spodobał Ci się mój wpis, będzie mi bardzo miło, jeśli:
– przyłączysz się ze mną do dyskusji w formie komentarza
– udostępnisz ten wpis znajomym
chcesz być na bieżąco z nowymi wpisami z bloga?
polub mój profil na facebooku lub na instagramie lub zaprenumeruj blog przez e-mail aby otrzymywać informacje o nowych wpisach / znajdziesz po prawej stronie bloga /
– pozdrawiam Was cieplutko – asia
piękna pościel, warta „grzechu”
fajnie taka sesja zdjęciowa wspaniała pamiątka, a kołderka zachecajaca
Dokładnie, emocje towarzyszą nam każdego
dnia. Te pozytywne i te negatywne też. To ważne
aby nie tłumić ich w sobie. Więc śmiejemy się w
głos, płaczmy, byle nie za często, ale czasem i łzę
też uronić trzeba. A kiedy dopadnie nas złość to i
czasem pokrzyczeć nie jest źle. Byleby z tym
krzykiem też nie przesadzić. 🙂
Należę do osób co nie potrafią ukryć swoich
emocji bo wypisane mam je na twarzy.
skąd ja to znam 🙂 prywatne sprawy, radości, kłopoty mam wymalowane na twarzy
Pięknie napisane. Podpisuję się pod tym dwoma rękami i nogami nawet też 🙂
ciesze się niezmiernie 🙂 pozdrawiam Patrycja
Ja zawsze mówię, że łzy uwalniają
toksyny z organizmu 🙂