uwielbiam polskie powieści kryminalne, dociekać, główkować, zgadywać. I nie muszę długo szukać, bo na naszym rodzimym rynku, doskonałych pisarzy bez liku. W ostatnie wieczory pochłonęły mnie dwie…
Rychter
papla nad paplami, gada i gada, do tego dosyć mądrze i na rozmaite tematy, uśmiechnięty, ciut zadziorny i taki co można z nim konie kraść. I pewnego dnia szum wokół jego osoby. Wydał książkę, a nie chwalił się, że pisze. Nic a nic. Bartek – autor m.in. powieści kryminalnej Czarne Złoto, rodowity Sanoczanin. Ochy i achy na jego temat teraz zewsząd, że mistrz mrocznego thillera historycznego, był również nominowany do literackiej Nagrody Wielkiego Kalibru. Ja znam go z innej półki, jako kompana, z takim co można przegadać długie godziny przy ognisku. Pracowaliśmy również przez długie lata w tej samej Firmie. Kupiłam jego kolejną książkę i dech mi zaparło…
Gęsty jodłowy las schodził w dół wzgórza ku porośniętej brunatną trawą dolinie. Nasiąknięta ziemia nie była już w stanie przyjmować deszczu, leśne strumienie wystąpiły z brzegów i przelewały się wokół omszałych pni, torfowe łąki w dolinie zmieniły się w rozlewiska. Południowy stok wzniesienia górujący nad bagnistym wykrotem przechodził w płaskowyż aż po horyzont. Północna część doliny biegła łagodnie wokół jeziora i opadała nagimi polami, przeciętymi nasypem kolejowym…
pięknie opisana przyroda, ale Czarne Złoto to przede wszystkim polska powieść kryminalna z tłem historycznym w tle. Tak mnie Bartek Rychter zwiódł opisami, tak zakręcił, że do końca nie byłam przekonana co i kto. Ale więcej Wam nie powiem, sami zerknijcie do ksiażki.
Barłomiej Rychter – Czarne Złoto
.. prawda jest mroczna i bogata jak czarne złoto …
Bonda
elegancka, piękna, z chochlikami w oczach. Niezwykle kobieca. Zainteresowana nie tym co widać, ale tym co skrywamy w ludzkich umysłach, tym co każdy z nas ma za uszami. Pod przykrywką sympatycznej blondynki, skrywa mroczne myśli, pasjonatka tajemnicy, ukrytej gdzieś w środku. I tacy są również bohaterzy jej licznych powieści kryminalnych. Pokazuje, że zło nie bierze się z siły, ale ze słabości człowieka.
przeczytałam Florystkę i upadłam, przewróciłam się z zachwytu. Nie liczył się czas, północ, że oczy będą podkrążone, chciałam tylko czytać, czytać, chłonąć…
Ogród był otoczony ze wszystkich stron wysokim żywopłotem z dzikiego wina. Nie miał wejścia ani wyjścia. W każdym razie Ola nie wiedziała, gdzie ono jest. Za pierwszym razem myślała, że po prostu umarła i znalazła się w raju. Nie odgadła, że to Amadeusz wezwał ją do siebie. Nie uprzedził jej. Widać chciał jej zrobić niespodziankę. To było bardzo w jego stylu. Zwykle była boso. Pod stopami czuła wilgotną, miękka trawę o niewiarygodnie soczystym kolorze, jakby przed chwilą skropił ją deszcz…
to tylko lekki przedsmak, a ten świat, który zobaczycie oczami wyobraźni, zostanie w Was po tej polskiej powieści kryminalnej na bardzo długo.
Katarzyna Bonda – Florystka
zbieg okoliczności, że bohaterami obydwóch książek są postaci noszące imiona moich dzieci – Borys i Ola. Jednak tak pokręcone, zwłaszcza ta druga, że w najgorszych snach nie chciałabym aby choć ciut z Oli z Florystki, miała moja córeczka. Bo tego co nie widać, jest ukryte gdzieś głęboko w środku. Mijając przechodniów na ulicy, nieraz ocieramy się o kogoś łokciem, wymienimy ukradkowe spojrzenie. Nie zwrócimy uwagi, nie poświęcimy mu bacznej uwagi. A pod postacią szarego mijanego ludzika, może stać prawdziwa ciekawa historia, ale o czym, on tylko wie, a może nie tak do końca?
a jakie są Wasze ulubione polskie powieści kryminalne, a może całkiem inny gatunek książek?
poprzedni wpis na książkowy temat:
– moja ukochana Paullina Simons
lubię kiedy przyłączacie się ze mną do dyskusji, kilka zdań Wy i kilka ja Wam dopisuję. Dlatego z góry dziękuję za każde Wasze słowo w komentarzu.
– pozdrawiam Was cieplutko –
asia
jeśli masz ochotę – przyłącz się do mnie na facebooku
lub zapisz się do subskrypcji / znajdziesz po prawej stronie bloga /
szczerze odpowiem, że dawno juz nie miałam w rękach ksiązki, wstyd 🙁 ale pierwszą po którą sięgnę bedzie Florystka,
zaintrygowałaś mnie
czytałam dwie powieści kryminalne Katarzyny Bondy i jestem zafascynowana, równiez bardzo lubie ten gatunek literacki, a
tego pisarza nie znałam, ale z tego co opisałaś może byc ciekawie.
Ja lubię kryminały, ale mam coś
takiego, że im bardziej coś jest
promowane, tym bardziej mnie
zniechęca, więc jakoś nie sięgnęłam
po tych autorów 😉
Bartłomiej Rychter w mediach nie jest chyba szczegòlnie promowany 🙂
Właśnie czytam kryminał obyczajowy
„Niewidzialny”. W prawdzie autor nie polski ale
zapowiada się super. A twoja propozycja już jest
na mojej liście książek do przeczytania!
polecasz ten kryminał?
Lubię kryminały i mogę polecić przeczytany przeze mnie ostatnio – „Utraceni” Mossa. Niesamowicie wciągający 🙂