wałęsałam się tak za dziećmi, z moim jeszcze wtedy wielgachnym brzuchem, w 39 miesiącu ciąży. Gorąco, uf jak gorąco było. Pot lał się z czoła. A one biegiem. I jak już się rozpędziłam to one stawały. Bo tu liść fajny, a tam wiewiórka się pojawiła, a tu kaczki po wodzie płynęły. I te ich rozmowy nieustające. Staram się czasem zapisać. To słowo przez nich powiedziane, ten spór, tą rozmowę. Potem jak już uciekną spod moich matczynych skrzydeł, otworze ten swój może już pożółkły kajecik i wspomnę nasze chwile. Te podsłuchane i te w których uczestniczyliśmy razem. Bo te chwile najcenniejsze, ulotne bardzo. I niepowtarzalne zarazem. Warto zapisać, warto chwile uchwycić. Więc taszczę aparat lub przynajmniej telefon i cykam. Cykam dużo i namiętnie. Potem mi wyskakuje na laptopie informacja – brak miejsca na dysku C. To przenoszę na zewnętrzny. I wywołuję, ale z rzadka i mało. Bo jakbym chciała to co z serca i pod wpływem chwili uchwycone nie zdołałabym pomieścić. Musiałabym dom przerobić. Taki pokój wspomnień utworzyć.
Bo dla mnie słowa są ważne, nadają kształt danej chwili. Urozmaicają i rozśmieszają niekiedy
– Spór o bąka:
B: Nela bąka zrobiłaś ! przy stole fuj !
N: nieeeeeee !!!!!
B: tak zrobiłaś, słyszałem !
N: nieeeeee
B: dobrze, to był purek
N: nieee ! komar !
– Bunt 5 latka:
B: bo ciągle coś ode mnie chcecie, ty coś chcesz, tato coś chce a mi głowa od was pęka, muszę się pobawić
– Na dobranoc:
Ja: niech ci się Borysiu aniołki przyśnią
B: mamo… wolę roboty
– Początek karmienia tej najmłodszej, wyciągam cyc…
B: ooo takie coś masz ?
Ja: yhyyy, mam tam mleko
B: na długo ci tego mleka wystarczy ?
– Nie martwimy się:
odszedł od nas nasz piesek staruszek, starałam się to Borysiowi delikatnie wytłumaczyć, że do nieba poszedł
B: mamo, a dadzą mu tak jeść ?
Ja: pewnie tak…
B: to dobrze, już się nie martwię
– Rozmowa z 2latką
Ja: Nelusia a co to jest miłość ?
N: anna i elsa
Uroczo 🙂 <3
dziekuję 🙂
Piękne chwile 😊 a kiedy to staruszek piesek odszedł?
we wrześniu …
te ich dyskusje są niesamowite 🙂
🙂
Witam!!
Jestem mamą 3 dzieci (Martynka 4,8),
Szymuś (2,8) i Piotruś (1,4). Myślę,
że te chwile z dziećmi (mimo mojego
powrotu do pracy) są tak cenne i tak
wspaniałe, że nic nigdy ich nie
zastąpi. Mimo, że mam mniej czasu to
tego czasu dla dzieci jakby więcej,
bo chyba teraz jeszcze bardziej go
doceniam, ich uśmiech, przytulenie,
no i oczywiście ich dyskusje.
Oczywiście takich tekstów przy
szkrabach jest mnóstwo i też je
zapisuję :)) Ale ostatnio jedna robi
u nas karierę :). Mój Szymuś już
zaprzyjaźnił się z nocnikiem, no ale
jak to bywa wpadki są. Kiedy tak się
osiusiał mówię do niego: Szymuś no
ale jakim cudem się osiusiałeś? Była
tam jakaś jego odpowiedź, no i
poszedł, ale następnym razem jak
znowu mu się to zdarzyło przyszedł do
mnie i mówi: Mamusiu osiusiałem się
tym cudem 🙂 . No i jak tu się nie
uśmiechnąć. Od razu zmęczenie mija i
chęć do życia jest jakby większa 🙂
Pozdrawiam 🙂
„tym cudem ” cudnie 🙂
Teksty dzieci są niesamowite, warto je właśnie czasem zapisywać. Będzie świetna pamiątka na przyszłość.
Słodkie dzieciaczki!;))
Dzieci są niesamowite i mają najlepsze teksty.
Ja również czesto przysłuchuje się rozmowom
mojej córki z innymi.
Świetne zdjęcia, bardzo mi się podobają.
Pozdrawiam
Tekst w stylu „bo wy co chwila coś
ode mnie chcecie” TO SŁYSZE CO JAKIŚ
CZAS 😉
i vice versa powinniśmy im odpowiedzieć 🙂