czasem treść jest zbędna, bo kadry same się obronią. Pokazuję Wam moje podkarpacie, zima w kadrach, taka za oknem, i koło naszego domu. Tego puchu mamy nad wyraz w tym roku. Sypało 3 dni non stop. W końcu wszystko zasypało. Więc korzystamy. Tak aby ta zima w naszej pamięci została. Na zawsze. Aby maluchy miały wspomnienia. A ja, co bym w końcu popatrzyła na płynące obłoki w zimowej scenerii. Mroźnej, ale w blasku słońca, w samo południe ciepłej i przyjemnej.

Wypiliśmy na szybko południową kawę, coś tam przegryzając na słodko w pośpiechu. I najszybciej jak potrafimy opatuleni, całą piątką na tą zimę wyszliśmy. O dziwo nikt nie miał focha, każdy dał się nawet kremem posmarować, w czapki i rękawice przyodziawszy. Kilka kadrów pstryknęliśmy i poszliśmy na górkę niewielką, nieopodal pozjeżdżać.

zima w kadrach

zima w kadrach

zima w kadrach

zima w kadrach

zima w kadrach

zima w kadrach

sikorki zimą dokarmianie

podkarpacie zimą

gończy polski

podkarpacie w zimie 2017

Borys

zima w kadrach

zima w kadrach

zima w kadrach blog wkawiarence.pl

blog parentingowy wkawiarence.pl

blog prentingowy

podkarpacie blog

zima w kadrach

blog wkawiarence.pl

lifestylowy blog

zima w kadrach

zima w kadrach


czapki – pupill

otulak Oli – pupill

chorągiewka w pokoju Borysia – sangotrade


SPODOBAŁ CI SIĘ TEN ARTYKUŁ? UDOSTĘPNIJ: