Nie dla mnie Święta poza domem spędzane.
Nie dla mnie placki świąteczne w cukierniach kupione.
Nie dla mnie nowoczesne kolędy i przyśpiewki.
Nie dla mnie oferty z biur podróży i świętowanie w hotelu.
Nie dla mnie spędzanie okresu świątecznego na plaży w bikini.
Nie dla mnie to całe nowoczesne choinkowe szaleństwo.
Dla mnie dom mój rodzinny.
Dla mnie moi najbliżsi.
Dla mnie zapach prawdziwej choinki.
Dla mnie strojenie domu w akompaniamencie polskich tradycyjnych kolęd.
Dla mnie pasterka.
Dla mnie siano pod białym obrusem.
Dla mnie biały barszcz na tradycyjnym zakwasie.
Dla mnie karp, pierogi i kutia z bakaliami.
Dla mnie mojego taty przygrywanie na akordeonie.
Dla mnie nasze kolędowanie.
Dla mnie sernik od mamy.
Dla mnie spacer zimowy w mroźne wieczory lub najlepiej w nocy.
Dla mnie wyglądanie pierwszej gwiazdki.
Dla mnie ciepłe skarpety, koc i jarzące się światełka.
Dla mnie świece zapalone.
Dla mnie przepis na najlepsze pączki od babci.
……. I nie chcę nic więcej,
chyba jestem tradycjonalistą
I pokaże Wam fotografie, które kojarzą mi się z moimi Świętami, spędzanymi u babci, tak jak zawsze je spędzałam i tak chciałabym, aby i moje dzieci je zapamiętały ….
I przy tym ostatnim zdjęciu Was zostawiam życząc każdemu z osoba aby te Święta były szczególne, aby przyniosły nadzieję, szczęście, czas rodzinny, wytchnienie, drobne i duże radości
— Wesołych Świąt ! — asia.
zapraszam do subskrybowania –
jeśli mój blog, przypadł Ci do gustu – zapisz się na listę mailingową lub dołącz do mnie na facebooku
pozdrawiam — asia —
Ja też jestem tradycjonalistką. Choinki z fotografii może i ładne, ale w moim domu by się nie sprawdziły. Jako dekoracja są ok, ale tylko jako dekoracja…
tak, również tak uważam
nie powiem, niektóre z nich są fajne, zwłaszcza ta ostatnia.
ale w porównaniu z prawdziwą, tradycyjną, żywą choinką to nie mają szans.
ani nie pachną, , ani na nich cukierków nie ma, które cichaczem wszyscy podkradają, ani się na nich baniek pokręcić nie da… 😉
niestety nie będę wieszała słodyczy na choince w tym roku. Z oczywistych względów – młody kot, córcia maleńka rozbójnik… może być wesoło 🙂
Kiedy założę własną rodzinę właśnie takie rzeczy te wszystkie, które wymieniłaś będę z nią tworzyć i pielęgnować co roku. Prawdziwe moje święta, moje i tylko moje takie jakie ja chcę i takie jak być powinny wszędzie, jednak nie wszędzie takie są… 🙁
warto pielęgnować tradycje i to co się z domu rodzinnego wyniosło, ale tylko to co dobre, jak napisałaś, bo nie wszędzie jest dobrze, niestety
Też jestem tradycjonalistką, ale u nas trochę inaczej to wygląda. Choinka zawsze była sztuczna, a zamiast barszczu – kwaśnica gotowana na rybach 🙂
kwaśnica ? zainteresowałaś mnie, bardzo. Mogłabym prosić o przepis ?
Też jestem tradycjonalistką i konserwatystką i bardzo boli mnie jeszcze kolejny „zwyczaj” , w dodatku ściągnięty zza granicy. Mam na myśli Mikołaja przychodzącego pod choinkę. U nas Mikołaj jest 6 grudnia. Owszem Kevin znajduje prezenty pod choinką rano 25 grudnia, ale Kevin to Kevin- mieszka w Ameryce ;).
Dajmy sobie spokój z podwójnym Mikołajem. Nie wiem.. Za dużo kasy, za dużo komerchy czy za mało głębszych problemów? Zamiast biegać po raz kolejny za prezentami lepiej dorzucić się do Szlachetnej Paczki albo stanąć dłużej w kuchni i zrobić drugą turę pierników. Za niedługo już nic nie będzie tylko taka właśnie nowoczesna choinka, pod nią stos niepotrzebnych prezentów, a na stole gotowy karp z bistro Tesco.
jedno krótkie słowo – piękny tekst !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wszystkiego co najlepsze w tym szczególny czasie!
i Tobie również oczywiście 🙂
Piąteczka, kochana, mam tak samo 🙂