Zrobiłam i oniemiałam z zachwytu – falafel z ciecierzycy czyli kotleciki wegatariańskie. Moje zmysły smaku poszybowały ku niebiosom! A radość dogodzenia mężowi i dzieciom – bezcenna ! A ranek nie zapowiadał się ciekawie…
Codzienny kierat, upstrzony górą nieumytych naczyń, z racji od kilku dni popsutej zmywarki. Powrót do podstaw mojego kucharzenia związany z ręcznym myciem. Nie narzekam, bo wiem, że wiele domów zmywarki nie używa. Szkopuł w tym, że człowiek bardzo szybko przyzwyczaja się do luksusu. Trudno zawrócić. To tak jak z samochodem. Mój mąż z racji bycia dzieckiem z typowej wsi podkarpackiej i odległości do szkoły 2 km w jedną stronę, był wybornym chodziarzem. Teraz, kiedy samochód pod ręką na propozycję półtorakilometrowego spaceru po chleb i mleko, patrzy na mnie z niedowierzaniem i z powątpiewaniem w oczach – czy ty tak na serio?!
Wracając do jednej z najprostszych, prastarej czynności, związanej z myciem garów, tak się zamarzyłam, nad wielką stertą kubeczków, talerzy, miseczek, garneczków. Zerkając na zdjęcia na Instagramie, można doznać wariacji myślowej. Gdyby być kimś innym… Podróżniczką z talią osy na huśtawce na Bali, grotołazem odkrywającym nowe podziemne miejsca w egzotycznych krajach, nurkiem w tropikach, kucharką największą na topie, o którą zabiegają wszystkie najlepsze restauracje, a może niezwykłą matką ze zmywarką w kuchni? 🙂
No właśnie, marzymy często o byciu kimś innym. A to my sami, odpowiedzialni za swoją życiową nieporadność, układamy dzień za dniem. Nieraz chwytam się za głowę ile czasu tracimy na banały. Z jakiego powodu zmieniamy w myślach swoje drugie życie. Gdybamy, wymyślamy, kreujemy. Po co? Bo lubimy okraszać to, co zwyczaje. Snuć w myślach opowieści o tym czy o tamtym.
Przecieram oczy z niedowierzania. Ja – kobieta dojrzała – o ugruntowanym światopoglądzie – z drugiej strony niepoprawna marzycielka. Analizując to, co mam i co osiągnęłam tak naprawdę nie mam ochoty na zmiany. Lubie mój dom, mimo, że okrutnie oddalony od sklepu, czwórkę moich dzieci, w tym trójkę rodzonych, te dwie sunie, które po deszczu wnoszą mi błoto na łapach. Kocham leniwe poranki, z kawą dostarczoną przez męża do łóżka.
Nie narzekam na to, co mam. Jednak dobrze się zamarzyć, wyobrazić coś nieosiągalnego. Byleby mnie nie przytłoczyło. Szybko wrócić do świata realnego, tylko mojego. To tak jak z obiadami warzywnymi, często na miarę weganizmu. Pomimo, że umiarkowanym miesożercą jestem. Uwielbiamy dania jarskie, fasolowe, z ciecierzycy, kochamy kluchy pod każdą postacią, a wychowaliśmy się z mężem na racuchach, proziakach i ruskich pierogach.
Bardzo nam przypadł do gustu falafel z ciecierzycy. Niesamowicie chrupiący z zewnątrz, a mięciutki w środku. Smak niesamowity z delikatnie wyczuwalnymi ziołami i zieloną pietruszką. Duży plus – nie jest tłusty jak zwykłe tego typu kotleciki i sznycelki. Identycznie smakuje również na drugi dzień. Jest to bardzo ciekawa odmiana typowego polskiego obiadu. Można podawać z samą surówką, własnymi bułeczkami / polecam przepis na moje proste i szybkie bułeczki – wpis klik / lub z ryżem zrobionych z ziołami jak na risotto. Nam falafel z ciecierzycy smakuje z sosem, jedzony rękami, pychota!
FALAFEL Z CIECIERZYCY
SKŁADNIKI:
- 400 g ciecierzycy
- 2 cebule
- 4 ząbki czosnku
- 1/2 łyżeczki czarnego pieprzu
- 1 łyżeczka soli
- 2 łyżeczki słodkiej papryki
- 1 i 1/2 łyżeczki kuminu
- 1 i 1/2 zmiażdżonej kolendry
- sok z cytryny
- garść posiekanej zielonej pietruszki
- 2 łyżki kaszy kukurydzianej + około 1/2 szkl do panierki
- 2 czubate łyżki mąki pszennej
- 1 łyżeczka sody
- olej rzepakowy do głębokiego smażenia
PRZYGOTOWANIE:
Ciecierzycę surową / nie z puszki/ moczymy około 15 godzin. Ja zalewam zimną wodą późnym wieczorem, tak aby na drugi dzień robić falafel z ciecierzycy w porze obiadowej. Wodę odlewamy i blenderem / mój ma 600 W, słabszego nie polecam lub ewentualnie elektryczną maszynką do mięsa/ blendujemy ciecierzyce na dość gładką masę /nie musi być idealna/. Cebule kroimy w małe kawałki i przez praskę przepuszczamy ząbki czosnku i dodajemy do ciecierzycy wraz z solą, słodką papryką, kuminem, czarnym pieprzem, zmiażdżoną kolendrą oraz sokiem wyciśniętym z 1 cytryny. Całość blendujemy lub dokładnie mieszamy.
Następnie dodajemy posiekaną zieloną pietruszkę, około 1 garści, jeśli wolicie więcej – nie ma problemu. Dorzucamy 1 łyżeczkę sody, 2 łyżki kaszy kukurydzianej i 2 czubate mąki pszennej. Mieszamy.
Teraz formujemy kuleczki wielkości dużego orzecha włoskiego i delikatnie przyklepujemy lub zostawiamy w formie kuleczki / bez różnicy/. Obtaczamy w kaszy kukurydzianej.
Smażymy z obydwóch stron w głębokim oleju rzepakowym. Zawsze kładziemy na gorący tłuszcz.
Falafel z ciecierzycy doskonale komponuje się z sosem tahini. Jest to mieszanka sezamowa, którą łączymy z jogurtem, przyprawami i czosnkiem. Jeśli nie mamy akurat oryginalnego sosu tahini, można posiłkować się sosem na bazie jogurtu z koncentratem pomidorowym i przyprawami z czosnkiem. Co prawda smakuje inaczej, ale również jest smaczny.
SOS JOGURTOWY Z TAHINI DO FALAFEL:
- 2 rozgniecione ząbki czosnku
- 1/2 szklanki pasty sezamowej tahini
- 1 szklanka jogurtu naturalnego
- 1/4 szklanki świeżo wyciśniętego soku z cytryny
- sól, kumin i ostra papryka do smaku
Miksujemy oryginalny sos tahini z czosnkiem i sokiem z cytryny. Następnie dodajemy przyprawy i jogurt. Całość mieszamy.
Falafel z ciecierzycy są niesamowicie chrupiące stanowią naprawdę ciekawe danie. Smacznego 🙂
prezentuje się świetnie. Aż ślinka cieknie
p.s.piekne zdjęcia. -perfekcjonistko:)
ooooj ja perfekcjonistka ? Daleko mi do tego hahaha i chyba tak naprawdę nigdy nią nie będę
Zapisuję ten przepis!
Bardzo mi miło. Polecam, bo falafel jest pyszny
Coś jest w tym myciu garów, bo Aghata Christie mówiła, że wtedy przychodzą jej najlepsze pomysły na książki 🙂 Ja niestety nigdy żadnego objawienia podczas tej czynności nie dostąpiłam 😉
hahahahaha ja ostatnio myje non stop i mam potok myśli
Bardzo lubię ciecierzycę, chętnie wypróbuję Twój przepis. P.S. Moje dzieci twierdzą, że powinnam pracować w szkolnej stołówce i gotować tam obiady, bo te, które tam mają, nie bardzo im smakują;-)
ja we wrześniu poznam opinie o stołówce szkolnej 🙂
Świetny przepis ja do tego celu używam dokładnie maszynki do mielenia, że grubość mielenia ma znaczenie, zawsze ustawiam najgrubiej wtedy fajnie chrupią