Nie wychowuj lenia, bo za kilka lat będzie za późno. Im szybciej wpoimy naszym dzieciom tych kilka prostych czynności, tym później nie będzie to dla nich krzywdzące. Jeśli teraz powiesz – nie da sobie rady – jutro nie licz na jego pomoc w czymkolwiek.
Nie jestem matką restrykcyjną. Powiem więcej – jestem matką kwoką. Nie mam sobie za złe, że wyręczam moje dzieci w wielu obowiązkach. Jednak są czynności, które im dziecko starsze, tym ma obowiązek wykonywać samo. Nie wychowuj lenia ! – taką mam zasadę.
Nie wychowuj lenia ! – powtarzam to sobie jak mantrę. Wiem po sobie, że im więcej wpoję różnych zasad od najmłodszych lat, tym i mi i im będzie w życiu łatwiej. Zwykłe, domowe czynności będą dla nich na porządku dziennym. Nie będą się zastanawiać – a może mi się nie chce i ktoś mnie wyręczy? – nie! Po prostu to zrobią, bez zastanowienia.
Nie dywaguję w kwestii sprzątania całego mieszkania, czy mycia naczyń przez 5-latka. Jednak jest mnóstwo banalnie prostych czynności, które absolutnie moje dzieci mają obowiązek wykonywać. Im szybciej „wejdzie im to w krew”, tym przyjmą je, jako naturalne. Od najmłodszych lat wpajam im różne, najprostsze zasady.
2-3 latka wystarczy odrobinę zachęcić, by ochoczo przystąpił do tzw. „pracy”. Po roku, czy dwóch, przestanie je zauważać i wykona je machinalnie. Zrobi i nawet nie będzie sobie zdawał z tego sprawy. Dziecko bardzo szybko się uczy, wystarczy odrobina chęci z naszej strony i stronienie się w myślach – matko nie rób tego – on sobie da radę – nie wychowuj lenia !
Jeśli my w nasze dziecko uwierzymy, On uwierzy w siebie. Będzie dumny, że potrafi, że się uczy, że my na niego liczymy, że jest nam potrzebny i że my mu ufamy !
Co robią moje dzieci? Nic nadzwyczajnego. Najprostsze czynności. Jednak robią je zawsze, każdego dnia. Zdarza się, że niekiedy z moją pomocą, bo dlaczegóż by nie?! Ja też nie zawsze wszystko robię przecież sama. Dlatego mi głowa z korony nie spadnie, jeśli pomogę pozbierać milion rozsypanych klocków. „W kupie” szybciej, raźniej i bardziej ochoczo.
Jednak trzymam się zasady – że one też muszą ! Nie tylko ja ! Owszem – ja mogłabym szybciej i bez gadania. 2 minuty i po robocie. Im zejdzie dłużej. Ale co z tego wyniknie? Mama wyręczy i … wyhoduje lenia.
NIE WYCHOWUJ LENIA
Bo za kilka lat będziesz pluć sobie w twarz, że dziecko ma Cię w nosie. Proste polecenia czy prośby urosną do rangi niemożliwego. Będzie patrzyło na Ciebie i robiło oczy jak szoszunia z epoki lodowcowej. Bo co Ty od niego wymagasz? On? A dlaczego On? Skoro TY to robiłaś zawsze ?!
Dziecko nie rodzi się leniem, ale leniem się staje, dzięki „kochającym mamusiom”.
Pozwalaj sobie pomóc. Ja też drżę, kiedy moja 2-latka na wzór brata chce odnieść kubek do kuchni, zwłaszcza, że między jadalnią, a kuchnią mamy 2 schodki. Jednak zaciskam zęby i staram się nie odzywać. Myślisz, że jest mi łatwo? Guzik! Ja też mam na końcu języka zdanie – ja to zrobię!!!!! Jednak staram się z całych sił milczeć. Chciałabym zamknąć oczy i nie patrzeć, ale może się przewrócić i ja nie zobaczę. Więc wyłupiam gały i „paczę” i trwam 🙂 Czy uważasz, że 4-latka niosąca pół miseczki mleka z płatkami – nie wyleje ani trochę, to jesteś w błędzie. Z pewnością trochę wyleje. Jednak za 10 razem już sobie poradzi. Przetestowałam i sprawdziłam 🙂
Najgorsze, co możemy do dziecka powiedzieć, to” jesteś za mały, nie dasz sobie rady”.
A jak jest u Was w domu, co potrafią wykonywać Wasze dzieci?
Skopiowałam listę, ułożoną przez psychologa dziecięcego, do czego powinniśmy zachęcać nasze dzieci z uwagi na wiek. I powiem Wam, że jestem dumna, bo 90 % mogę odhaczyć. Oprócz np. wybierania ubranka do przedszkola – gdyż w takiej sytuacji, codziennie Nela chodziłaby w sukience baleriny i w diademie Elsy, a na nogach nosiłaby gumiaczki, bo szybko i łatwo się je ubiera i ściąga 🙂 Przy obowiązkach 6-latka nieco bym się spierała. Nie wymagam od syna, aby potrafił pisać jakieś bileciki 🙂 podobnie jak biorę na siebie układanie ubranek w szafie. Za to obowiązkom dla 7-10 latków przyklaskuję w pełni.
Obowiązki domowe 3-latka:
– szczotkowanie zębów (przy odrobinie pomocy)
– odkładanie brudnej bielizny do kosza
– wkładanie ubrań do pralki (pod kontrolą rodziców)
– przyniesienie posiłków na stół (pod kontrolą rodziców: niech to będzie sałatka)
– wycieranie swojej miseczki do sucha
– zbieranie swoich zabawek do koszyka/pudełka
– ubieranie się i przygotowanie ubranka na rano, do przedszkola
Obowiązki domowe 4/5-latka:
– ścieranie kurzu
– nakrywanie do stołu/sprzątanie ze stołu
– odkładanie brudnych ubrań do kosza
– opróżnianie zmywarki (pod kontrolą rodziców)
Obowiązki domowe 6-latka:
– mycie włosów (pod kontrolą rodziców)
– układanie ubrań w szafie
– wkładanie szklanych naczyń do zmywarki
– pisanie kartek świątecznych, bilecików
– pomoc przy zakupach (może nieść lekkie torby z kilkoma przedmiotami)
Obowiązki domowe 7/8/9-latka:
– opłukanie po sobie umywalki i wanny
– umycie sobie samodzielnie włosy
– zrobienie sobie kanapki
– sprzątnie podłogę i powycieranie kurzu w salonie
– nakrywanie do stołu/zebranie naczyń ze stołu
– posprzątanie swojego pokoju, pościelenie łóżka
– przygotowanie śniadania
– pomoc w przygotowaniu wspólnego posiłku
– przygotowanie sobie samodzielnie ubrania i plecaka na następny dzień
Obowiązki domowe – 10/12-latek może:
– zrobić zakupy
– skosić trawę
– odkurzyć
– podać posiłek i sprzątnąć po nim
– pomóc młodszemu rodzeństwu w prostych czynnościach higienicznych.
Im w młodszym wieku wykorzystamy entuzjazm dziecka, tym później i im i nam będzie łatwiej. Nie wychowuj lenia – powtarzajmy sobie to za każdym razem, kiedy chcemy ich w każdej czynność wyręczyć.
jak ja Ci dziękuję za te wpis. ja też jestem mama kwoczką tyle, ze zbyt często wyreczam moją dwójkę. od dziś biorę się za siebie 🙂
Hahaha bo tak jest właśnie, że wyręczamy bo po prostu jest nam tak wygodniej. W pełni Cię rozumiem, bo i mi czasem ręka się „omsknie” to naturalne 🙂 Madzia powodzenia w zmianach !
Równiez jestem w stanie zaznaczyć większośc punktów u mojej 6latki. Z tym, ze również jak Ty Asiu nie wymagam od niej umiejętności pisania, Za to ma jeszcze jeden obowiązek, nakarmić woja papużkę falistą. Robi to od prawie roku i jest dumna, za każdym razem jak może się tym obowiązkiem pochwalić przed ciociami, wujkami i swoimi znajomymi
To wspaniale! Dzieci zwykle są dumne ze swoich obowiązków. My kupiliśmy 3 dni temu drugiego pieska i niby jest mojego Boryska. Okrutnie jest z tego faktu dumny 🙂
Mój dwulatek już wykonuje połowę listy trzylatka…. Jestem tyranem? 😉
spoko, moja dwulatka robi niektóre rzeczy z listy 6-latków 😀 nie wiem właśnie czy być dumna czy się chłostać za tyranie 😉
No moja dziewięciolatka nie ogarnia tematu mycia włosów 🙂
pisałaś , że ma gęste włoski, mój 7latek sam myje, jednak to chłopak z króciutkimi włosami 🙂 Pamiętam jak moja przyszywana córka, kiedy miała 7 lat chciała mnie wyręczyc i umyła sobie włosy niechcący oliwką…. 3 dni myłyśmy, a włosy mega gęste do pasa 🙂
Widzę, że nie jest tak źle, jak myślałam, bo jednak syn obowiązki adekwatne do swojego wieku ma opanowane, tylko lipa z tym wkładaniem naczyń do zmywarki, bo nie mamy zmywarki 😉
my od kilku tygodni również ! spaliły się przewody 🙁
Mój 5 letni syn potrafi się sam wykąpać umyć włosy. Sprząta po sobie po jedzeniu robi sobie samodzielnie kanapki na sniadanie sprząta swoje zabawki, odkurza swoje królestwo oraz sciera kurze, nawet czasami wynosi śmieci jezeli nie są fest ciężkie. Często też pomaga mi w kuchni bo bardzo lubi to robić a szczególności kiedy może pokroić warzywa i owoce, całkiem nawet sprawnie mu to wychodzi. A jeszcze sprząta w klatce swojego chomiczka i się nim zajmuje także całkiem sporo ma obowiazków jak na 5 latka przystała.
A ja sie zastanawiam dlaczego te obowiązki zaczynają się od 3 lat??? Przecież i dziecko 1,5 – roczne jest w stanie coś zrobić. Moja córka jeszcze nawet nie ma 1,5 roku, a potrafi wyrzucić swoją pieluszkę do śmietnika, załadować pralkę ubraniami czy wrzucić klocki do pudełka. Może nie sa to „obowiązki”, ale myślę że warto wspomnieć czego takie dziecko możemy juz uczyć, najlepiej go bacznie obserwując.
Bardzo mądry artykuł 🙂 Nauka odpowiednich nawyków już od najmłodszych lat jest naprawdę cenna 🙂
Grunt to wpoić dobre przyzwyczajenia od najmłodszych lat 😉
Syn kiedy był mały robił wszystko, dosłownie wszystko ale teraz ciężko zagonić go do większych obowiązków. Czasem najdzie go ochota to potrafi robić bardzo wiele.
Fantastyczny wpis ! Muszę przeczytać wspólnie z mężem jeszcze raz 😀
Moje dzieci ciężko zagonic do pomocy niestety.
Cała prawda; im bardziej będzie się „bronić” przy np. pomocy w pracach domowych tym z wiekiem wzrośnie niechęć do nich (wiem trochę po sobie ;p)