niby zwyczajne, bo w domu. Utknęłam tu na dobre. Bo lekarz nakazał. Ja, moja córka mała i mój mąż, dwa psy i kot. Syn 900 km od nas, nad morzem. Z moimi rodzicami. I mimo, że tęsknota jest taka, że oddechu mi czasem brakuje to muszę żyć dalej. To żyję. Remont robimy. Za miesiąc będzie nas więcej. Mała Ktosia się pojawi. Przerabiamy, malujemy, gipsujemy. W sensie ja nie bardzo, a mąż aż zanadto. Już wkrótce będzie widać koniec. Hura, brawo On. I brawo, że wytrzymał, kiedy ja tak z dnia na dzień coś nowego. Może by tak, a może by inaczej. Wytrzymał i chwała mu za to.

Uciekliśmy do naszego drugiego domu, o którym Wam kiedyś już pisałam. Do domu mojego dzieciństwa. Do domu mojej młodości i dorastania. Uwielbiam kiedy już się tak spakujemy, zapełnimy bagażnik do pełna. I wyruszamy. Niedaleka droga przed nami, tylko 100 km. Ale spakować się trzeba. Bo i to i tamto ciągle bym chciała przy sobie. A że bagażnik pojemny to pakuję wszystko. Połowa niepotrzebna, ale a nóż się przyda. W tym roku na te kilka dni wyruszyłyśmy same, we dwie. Ja i Nelcia moja maleńka. Lubi jeździć. Słuchamy głośnej muzyki i śpiewamy, ruszamy się w takt dźwięków, ona macha małymi rączkami. Oczka jej się śmieją.

Dojeżdżamy, a tam już nas wita moja siostra. Młodsza. Tylko jedną ją mam. Ale radości tyle, że wystarczałoby na rodzinę wielodzietną. I są wieczory nocne, i wygłupy, i tarzanie się w trawie. Tak jakby czas stanął w miejscu. Cenię te chwile, tak jakbym nigdy stamtąd nie wyjeżdżała. Jest i moja babcia. Prababcia mojej Neli. Choroba daje się ze znaki. Alzhaimer pokazuje swoje oblicze. Ale są i dobre, fajne momenty. Kiedy zapominamy o tym co mało dobre. Jest wtedy jak być powinno. Ważne są takie momenty bo choroba się posuwa, z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc. Ale celebrujemy to co teraz. Cieszymy się chwilą.

Urwałyśmy ogrodowej mięty, wcisnęłyśmy trochę cytryny, kilka kostek lodu. Ech, jak przyjemnie, jak ogrodowo. Pod wieczór słychać żabi rechot i tego niechcianego turkucia podjadka, który czai się gdzieś niedaleko. Kiedy Nela zasypia czmychamy posłuchać tej ciszy, lub pławimy się w przepastnym fotelu. Pod kocem. Tak jak za lat dziecięcych, tyle, ze już bez kuksańców i zwadzek. Choc przyznam, ze i teraz nas czasem nachodzi. Dwie niby panie stateczne, o ugruntowanej pozycji zawodowej. Wydać by się mogło – poważne. Ale niech mnie jeśli to prawda. Skoro byle co nam jeszcze w tych głowach siedzi. Czy wydoroślejemy ? Zadajemy sobie to pytanie. Oby nie!!!!!! I dobre geny takie mamy, że wyglądamy dość tak po młodemu, nie na tyle, ile rubryka w dowodzie wskazuje. To dobre jest. To nam pomaga. Czasem się dziwimy, ta Pani czy tamten Pan młodszy kilka lat od nas? Jak to możliwe ? Ale wszystko wynika z nas samych. Jakie być chcemy i jak być postrzegane pragniemy. To wszystko siedzi gdzieś w głębi. A skoro nas życie ukształtowało tak aby zostać takim jakim być chcemy, mieć czas na wygłupy, na głośny śmiech i z twarzą w stronę słońca. To po co się ograniczać. Zasłaniać oblicze to prawdziwe. Nie bójmy się życia. Nie uświadamiajmy sobie, ile lat tu jesteśmy. Pokażmy, że życie jest fajne, że tyle nas jeszcze czeka. Ja czuje się młodo po dwukroć z uwagi na tak małe dzieci. I każdemu tego bym życzyła. Aby każdy rozumiał co ma największą wartość, czym warto się przejmować, a co w kąt pochować.

Póki co cieszmy się z wakacji, czy tych w domu, czy tych w wielkich zagranicznych kurortach. Bo wszędzie może być dobrze. Wszystko zależy od nas.

i taki nasz przebój na lato, który tak pozytywnie nastawia …

wakacje w domu

mama i córka blog

wakacje w domu

wakacje w domu blog

wakacje w domu blog - wkawiarence.pl

blog lifestylowy

dzieli ich 86 lat, a złapały wspólny język. Bo prababcia jest szczególna… jedyna.

blog wkawiarence.pl o poszukiwaniu szczęścia w codzienności

blog parentingowy - wkawiarence.pl

co robić latem w domu

wakacje w domu

basen w ogrodzie

basen ogrodowy

lato dziecko dom blog www.wkawiarence.pl

wakacje w domu

blog lifestylowy - wkawiarence.pl

9 miesiąc blog - wkawiarence.pl

mama i córka blog parentingowy

parenting blog wkawiarence.pl

blog parentingowy lifestylowy wkawiarence.pl

dziecko na wakacjach

Natalia 2 latka

wakacyjnie blog parentingowy wkawiarence.pl

blog lifestylowy

wakacje w domu blog wkawiarence.pl

wakacje w domu blog lifestylowy wkawiarence.pl


SPODOBAŁ CI SIĘ TEN ARTYKUŁ? UDOSTĘPNIJ: