Dziecko siedzi jak żaba czyli innymi słowami – układa nogi w literę W – czy naprawdę należy temu zapobiegać?
Nie wezmę na swoje barki odpowiedzialności i nie powiem Wam – tak jest źle, a tak dobrze! Niemal każde dziecko siedzi jak żabka, czyli siadając na podłodze układa nóżki w kształt litery W. Co zauważyłam, zdania ortopedów są podzielone, ale wynika to z predyspozycji i niektórych wad wrodzonych dziecka. Od urodzenia Borysa, a więc już przeszło 8 lat mam stały kontakt z ortopedą. Za nami różne mniejsze i większe problemy. Jednak w tym artykule przytoczę Wam wszystko, co przez lata dowiedziałam się na temat sytuacji, kiedy dziecko siedzi jak żaba. Wszystkie – za i – przeciw. I opowiem Wam moją własną historię…
JAK SADZAĆ DZIECKO?!
Nasza zaprzyjaźniona rehabilitantka i 2 ortopedów namawia, aby dziecko siadało w różnych pozycjach, zmieniało pozycje ułożenia nóżek i nie siadało jak żaba. Zazwyczaj „siad W” dzieci przyjmują siedząc na podłodze. Wygląda to tak, że dziecko siada na pupie, a nóżki zawija – jedną w prawą, a drugą w lewą stronę. Jego kolana są zgięte, a stopy wykrzywione. Zazwyczaj nóżki są rozstawione (uda oddalone od siebie, choć nie jest to normą). Dorosłym może się wydawać, że to boli.
Historia z pierwszej ręki…
Sami spróbujcie, czy siad żaby boli. Mnie w tej chwili tak, ale przed laty…. Siedziałam tak niemal non stop. Praktycznie innych pozycji nie stosowałam, jedynie w przedszkolu – siad po turecku (czyli na tzw. kokardkę). Nie unikałam nigdy sportu, ale do wyczynowca mi było daleko. Ot fikołki i zwisy na trzepakach, bieganie na bosaka po łące i po plaży, różne gry w klasy, w gumę, paletki itp itd ruchu miałam pod dostatkiem. Po urodzeniu Borysa mniej więcej po 8 miesiącach nagle pojawił się „niezidentyfikowany” ból w okolicy pachwiny. Tłumaczyłam sobie to sytuacją, że w biurze podjechała mi noga na świeżo wymytej podłodze.
Ból się nasilił po intensywnych zajęciach z aerobiku. Wykonałam zdjęcia RTG i usłyszałam werdykt – ma pani konflikt udowo – panewkowy, a pani biodra wyglądają jak po kilku ciężkich porodach ( terefere – pomyślałam – miałam CC i nie wiem nawet, co to są bóle porodowe). Zaniechałam leczenia – praca na cały etat, syn, budowa domu i życie na pełnych obrotach. Poboli i przestanie – tłumaczyłam sama przed sobą. Po 3 latach w połowie drugiej ciąży ból w okolicy pachwiny nasilił się do tego stopnia, że drętwiała mi noga i stawałam w różnych miejscach w bezruchu ze łzami w oczach. Ortopeda zapytał – a siedziała pani będąc dzieckiem jak żaba? UPS!
Wyrok – operacja i rehabilitacja (o cholera – pomyślałam) i…. po 2 latach urodziłam 3 dziecko, wróciłam do swoje wagi i rzuciłam po 13 latach, siedzącą prace w banku. I stał się cud! Jako lincencjonowana mama z 3 dzieci na grzbiecie, 2 psami, sporym domem parterowym i „jazdą na szmacie” oraz zgubieniem tego, co nagrabiłam sobie w ciąży plus kilku kg z nawiązką – przestałam odczuwać bóle! Jednak z aerobiku zrezygnowałam (choć mam ochotę powrócić niebawem). Marzy mi się pilates i joga, ale czy ryzykować? Ortopeda wprost nie odpowiedział mi na pytanie – czy mogę?! Trzymam się jednego co mi zalecił ortopeda – odstawiłam szpilki, których praktycznie nie ściągałam ze stóp, podczas całej kariery zawodowej.
Wracając do tematu dzieci – ostrzegam – lepiej zapobiegać niż leczyć. Mój przypadek jest dosyć szczególny i właściwie siłą woli się wyleczyłam, bo aktualnie nie odczuwam żadnego dyskomfortu. Widząc jednak moje dziecko, kiedy siedzi jak żaba drżę jak osika! Dlaczego? Po pierwsze zbyt częste siedzenia dziecka w pozycji żabki wpływa na jego postawę ciała, kręgosłup i miednicę. W pozycji na żabę dodatkowo dziecko nie stymuluje pracy stóp, a co więcej nasila rotacje stóp do środka i na zewnątrz. W sytuacji, kiedy dziecko siedzi jak żaba zaczyna się garbić i jest narażone na skoliozę.
Mój syn pomimo jednak całej mojej wiedzy i zwracania uwagę na szczegóły musiał zostać przebadany pod katem skoliozy. Co zaskakujące otrzymaliśmy od 2 specjalistów, dwie odpowiedzi z przeciwległych biegunów! Pani neurolog drży na widok Borysa klatki, nazywa ją szewską klatką. Natomiast ortopeda zaleca jedynie ćwiczenia, ale bez paniki – jak twierdzi. Mój syn odkąd pamiętam non stop siadał w pozycji żaby. Zwracam mu uwagę i po kilku minutach wraca „do żaby”.
DZIECKO SIEDZI JAK ŻABA
Zaburzenia, które mogą być pokłosiem sytuacji, kiedy dziecko siada jak żaba:
- obniżone napięcie mięśniowe
- problemy z równowagą
- hypermobilność stawów (odczuwa się bóle w obrębie mięśni, stawów czy kręgosłupa, które nabierają na sile, po dłuższym przebywaniu w jednej pozycji)
Borys dwa pierwsze posiadał. Pierwsze w wieku niemowlęcym i był rehabilitowany, natomiast problem z równowaga dopiero teraz zniwelował się w wieku około 7-8 lat (co również było związane z problemami ze słuchem – wpis niedosłuch u dziecka).
Dodatkowe minusy siadania w „pozycji W”:
- zaokrąglone plecy
- koślawość kolan
- osłabienie mięśni tułowia
- problem ze stawami biodrowymi!
Jednak bez paniki! Jeśli Wasze dziecko siedzi jak żaba przez kilka minut – nie ma w tym żadnego problemu! Jest to zupełnie naturalnie. Młodsze dzieci wyszukują różnych pozycji dla siebie najwygodniejszych. Jednak jeśli siedzi tak po 2 godziny dziennie – należy interweniować!
Przez lata siad po turecku czyli w tzw. kokardkę był najbardziej zalecany dla dzieci. Aktualnie specjaliści zalecają, aby dzieci przyjmowały różne pozycje ciała, najwygodniejsze dla nich samych, bez narzucania im swojej woli. Im więcej się wiercą i ruszają – tym lepiej (wiem, że to ciut denerwujące – ale dla nich najlepsze!)
Rewelacje na temat siedzenia dziecka i postawy ciała
Na ostatniej konsultacji u ortopedy zostałam uświadomiona, że nakazywanie dziecku siadanie wyłącznie po turecku (siad skrzyżny) również nie jest najlepszym rozwiązaniem. Jak się okazuje tego typu siedzenie zaburza równowagę i różnorodność oraz nietypowo ustawia miednicę dziecka. Oczywiście jest o niebo lepszym rozwiązaniem niż w sytuacji, kiedy dziecko siedzi jak żaba.
Najlepsze rozwiązanie dla dziecka
Zakup stolika i krzesełka dostosowanego do wysokości dziecka jest najlepszym rozwiązaniem. Siedzenie na podłodze – owszem, ale na dłuższą metę, podczas większości zabaw zalecane jest, proponowanie dziecku siadania przy stoliku. Krzesełko powinno mu zapewnić pełne podparcie stóp o podłogę.
Kiedy dziecko siedzi jak żaba nie doszukujmy się od razu jakiejś choroby, ale obserwujmy, gdyż może to być czynnik, który naprowadzi nas na myśl, że warto skonsultować się z fizjoterapeutą. Układ ciała w kształcie litery W nie jest czynnikiem szkodzącym sam w sobie. Należy mimo wszystko bacznie obserwować. Nie krzyczcie od razu na dziecko, kiedy siada jak żaba. Najpierw poprzyglądajcie się przez pewien czas.
Jestem mama 3 dzieci. Syn siada jak żaba non stop ( wiem dlaczego i staramy się uniknąć problemów z tym związanych na przyszłość). Starsza córka siada w milionach różnych pozycji, również na żabkę. Za to najmłodsza na literkę W siada sporadycznie i ma ona niesamowity zmysł równowagi (do pozazdroszczenia! śmiga na biegówce jak błyskawica, potrafi stać w wannie na 1 nodze, kiedy myję jej drugą, stoi bez trzymania na brzuchu taty podczas zabawy itp itd).
W większości przypadków wymienione zaburzenia m.in powiązane z siedzeniem na żabę – mogą być wrodzone. Tak jest w naszym przypadku. Syn odziedziczył również zatykanie się uszu – wpis czyszczenie uszu dziecka i ich ochrona).
Co ma piernik do wiatraka! – aparat mowy i sprawne widzenie kontra siedzenie jak żaba
Wszystko w naszym organizmie jest powiązane. Kiedy dziecko siedzi jak żaba niemal przez cały czas podczas zabawy jego miednica jest jakby zablokowana między nóżkami, które je okalają. Ogranicza to wykonywanie ruchów rotacyjnych, czyli pełnych obrotów ciała. Dziecko może mieć problem z wodzeniem wzrokiem za zabawkami w pełnym zakresie. Postawa na żabę ponadto – jak dowodzą specjaliści w tym zakresie – ogranicza ruchy prawidłowej pracy aparat mowy, gdyż głowa dziecka jest jakby uwięziona pomiędzy barkami.
Dlatego naszym celem jako rodzica, jest po pierwsze obserwacja, a po drugie zachęcanie do przybierania przez dziecko różnych postaw ciała np. poprzez zabawę i naśladownictwo – kiedy siadamy razem na podłodze podczas zabawy oraz w latach kolejnych – zakup odpowiedniego do wzrostu stołka (nawet takiego łazienkowego) i stolika.
Jak jest w Waszym przypadku? Czy Wasze dziecko siada jak żaba?
Mój synek tak siada a ma teraz 2 latka. Nei spodziewałam sie że to coś znaczy. Podczas badania u ortopedy pół roku temu wszystko było dobrze. zawsze, jak tylko bawi sie na podlodze siada w ten sposob na żabkę.
Świetny artykuł. Przesyłam dalej ! Tak nie wiele osób zdaje sobie z tego sprawę 🙂
Chciałam dopytac o ten kolorowy mały domek za dziewczynką, gdzie można taki dostać?
Bożenka zerknij sobie na wpis – Zabawki Montessori – tam go pokazywałam.
Niestety taki sposob siedzenia jest bardzo szkodliwy… Moja corka nigdy w ten sposob nie siadala. Jakos tak naturalnie siedziala z nozkami z przodu. Bycmoze, ze dlatego, ze siedziec nauczyla sie zanim zaczela raczkowac, a moze to naturalna predyspozycja? Syn z kolei nauczyl sie siadac z pozycji czworaczej, wiec klapal pupka na ziemie i w rezultacie nozki ukladal w literke W. Pediatra zwrocila na to uwage przy kontroli dziecka 9-miesiecznego. Od tego momentu zaczela sie nasza „walka” o inna pozycje do siadania, ale wlasciwie przegralismy ja sromotnie. Synek nie chcial inaczej siadac, zloscil sie, plakal i wrzeszczal. Dramat. Dopiero w przedszkolu, kiedy panie uparcie kazaly wszystkim dzieciom siadac po turecku, zaczal bardziej sluchac i naszych polecen zeby zmienic pozycje siadania.
Coz… Porownuje posture dzieci i choc ptrzac na samego syna nie widze nic strasznego, to kiedy porownam go z corka, zauwazam, ze ona jest prosta jak struna, a on niestety lekko sie garbi. 🙁 Nie wiem czy to rezultat samego siadania, bo w mojej rodzinie skolioza jest powszechna i zmagm sie z nia i ja i moja siostra, moj tata i kiedys babcia… Niestety, w kraju, w ktorym mieszkam, lekarze nie zwracaja na to wiekszej uwagi. Niby sprawdzaja jego kregoslup ale mam wrazenie, ze po lepkach i zupelnie ignoruja moje napomknienia, ze syn sie lekko garbi. :/ Poki co wiec, zapisalam go na plywanie, bo to chyba najlepszy „korekcyjny” sport dla kregoslupa i postury. Czas pokaze, czy beda rezultaty…
Agata świetny pomysł! Też lubimy chodzić na basen. Na szczęście i mój syn uwielbia wodę.
Ważny wpis, na szczescie my wiemy to od dawna 🙂
Nie pamiętam, żeby mój syn kiedykolwiek tak siadał 🙂
My na szczęście też zwracamy na to uwagę żeby dzieciaczki tak nie siedziały.
Moja córka zawsze mówiła, że jej się tak po prostu najwygodniej siedzi 🙂
Nasza Tosia właśnie zaczęła w podobny sposób ostatnio siedzieć… Dziękuję za ten artykuł, już wiemy co robić!
Anastazja bardzo mi miło 🙂 zapraszam częściej!
Nie sądziłem, że takie siedzenie na „żabkę” jest aż tak złe 😮
Jestem fizjoterapeutka specjalizującą się w zapobieganiu wadom postawy u dzieci. Dobrze, że temat siadania w „W” został poruszony. Chciałam jednak zwrócić uwagę, że wymienione w artykule : obniżone napięcie mięśniowe, problemy z równowagą,
hypermobilność stawów NIE SĄ POKŁOSIEM siadania „W” a jego częstą przyczyną!! Dziecko siada w „W” ponieważ może mieć problemy w obrębie napięcia mięśniowego, z równowagą itd. Siad w „W” sam w sobie nie jest tak bardzo szkodliwy, on po prostu może świadczyć o tym, że bilans napięcia mięśni może nie być zrównoważony i np. osłabione są mięśnie obręczy biodrowej. Kiedy dziecko siada w „W” zawsze zachęcam rodziców żeby zaczęli bawić się z dzieckiem w zabawy wzmacniające mięśnie obręczy biodrowej, mięśnie brzucha itd. BAWIĆ SIĘ, zamienić ćwiczenia na zabawę, bo tylko wtedy będzie możliwa systematyczność i odpowiednia ilość powtórzeń. Świetnie spędzony czas z dzieckiem, podczas którego dbamy o wzmocnienie mięśni posturalnych, a dziecko nawet nie domyśli się, że ćwiczy:) Polecam zabawy „Dobra po(d)stawa to świetna zabawa cz.2”-specjalnie dla wszystkich siadających w „W” oaz tych z „wystającymi” brzuszkami. Mozna je zamówić na stronie aktywnezdrowie.pl
Ola pięknie dziękuje za komentarz !