Mamy na zebraniu w szkole przedszkolu w zasadzie niczym się nie różnią. Co roku pojawia się identyczna sytuacja- niby wszyscy chcą, a jednak chętnych brak. A może u Ciebie jest odwrotnie? Wszyscy garną się i są chętni do pracy społecznej na chwałę swojej dziatwy. Przeanalizowałam i podzieliłam mamy na 9 grup. Ciekawe do której Ty zaliczysz siebie 🙂
Nie jest łatwo być mamą, która nie lubi się wyróżniać z tłumu, a wywołana do odpowiedzi, czerwieni się jak pierwszak pod tablicą. Równie ciężko jest być mamą, która wszystko chce, ale inni się z nią nie zgadzają. Nieco inna jest sytuacja, kiedy mama ma głos jak tuba z głośnika, a jej wzrok nie znosi niczyjego sprzeciwu. Nie potrzebuje żadnego wsparcia i tak wie wszystko najlepiej!
Co człowiek, to inny typ mamy. Obserwuję sytuację, jaka pojawia się na pierwszym zebraniu w szkole i w przedszkolu, na początku września od kilku lat. I wiecie co! Zawsze jest tak samo! Czasem ktoś z tylnej ławki, wychyli się na moment na przody, czasem zbierze w sobie odrobinę odwagi i przeniesie się do pierwszej ławki. Brawo za odwagę. Są jednak mamy, które rządzą i wiodą prym absolutny. Co więcej, mają wszechwieczną zgodę na wszystko od pani wychowawczyni. Co na to my? Lud pozostały?
Z dozą dużej ironii wytypowałam kilka grup mam. Mam nadzieję, ze będziecie się tak samo dobrze bawić, kiedy będziecie czytać to, co napisałam, jak ja, kiedy układałam te wszystkie zdania.
Mamy na zebraniu w szkole przedszkolu
1.Mama – płaczka
Wzrusza się na każdym kroku. A to z powodu faktu, że dziecko zostało pochwalone w obecności innych rodziców, a to, że Dzień Matki tuż tuż i jej potomek będzie pięknie wiersz deklamował. Potrafi uronić łzę na poczekaniu. Na zebraniach w szkole i przedszkolu lubi emocje, nie stroni od zabrania głosu. W końcu to ona ma w tej grupie dziecko i nie wstydzi się zaznaczać to w każdym momencie wywiadówki, tak, jakby pozostali zgromadzeni rodzice, przyszli na zebranie dziecka sąsiada.
2. Mama – kukułka
Zjawia się na zebraniu mimochodem i tak samo umyka w popłochu. Zwykle ma do załatwienia milion innych spraw, więc nie może swojego cennego czasu poświęcać tak błahej sprawie, jak zebranie klasowe w przedszkolu lub szkole. Zadyszana podrzuci tu i ówdzie uwagę i już jej nie ma. W zasadzie – nie groźna. Często – apropbująca decyzje innych.
3. Mama – przodowniczka pracy
Spróbuj się takiej mamie sprzeciwić – marny Twój los. Wie najlepiej i wszystko! Zarządza i żąda, aby wszyscy się z nią zgodzili. Naciska na kadrę nauczycielską, to do niej należy ostatnie słowo. Zwykle jest przewodniczącą trójki klasowej i skarbnikiem – funkcja 2 w 1 to dla niej pestka. Plus taki, że zawsze wszystko ma dopięte na ostatni guzik i można jej powierzyć wiele spraw. Bardzo się angażuje – i chwała jej za to!
4. Mama – selfiaczek
Nie rozstaje się ze swym modnym smartfonem. Robi zdjęcia zawsze i wszędzie. Fotografuje uczniów, rodziców, zebrania, kartki do podpisu, zeszyty i zapiski nauczycielki z tablicy. Jeśli nie lubisz zdjęć, uciekaj gdzie pieprz rośnie! W sprawach klasowych rzadko przejmuje inicjatywę. Jednak jeśli coś zapomnisz – masz zapewnione dobre źródło wiedzy. Wszystko zostało uwiecznione w jej telefonie.
5. Mama – kiedy kończymy
Niestety jest to osoba dość zapracowana. Typ nieco zbliżony do mamy kukułki. Jednak w przeciwieństwie do wspomnianej, siedzi uparcie na zebraniu w szkole i przedszkolu od początku do końca. Nonszalancko zerka co chwila na wielką cebulę na nadgarstku, w niemym geście, że wypadałoby już kończyć. Wachluje rzęsami na wszystkie strony klasy, wzdychając – pobiera powietrze należące do 50% zgromadzonego społeczeństwa, aby po chwili demonstracyjnie wydać z siebie jęk. Zwykle bardzo znudzona, nie zabiera głosu, za wyjątkiem powtarzanych jak mantra 2 słów – kiedy kończymy.
6. Mama – wtyczka
Bardzo dobry materiał na klasową koleżankę, jednak radzę pewien dystans. Często jest powiernikiem innych matek, lubi przekazywać wszelkie zasłyszane plotki. Trudno jej się zwykle zdecydować, którą stronę wybrać podczas klasowych negocjacji – wycieczka do Wiednia czy do pobliskiego skansenu? – no sama nie wiem co lepsze… Jednak warto mieć ją pod ręką. Jest z reguły gadułą, z którą można mile spędzić czas. Co więcej zna do wszystkich maile i telefony, nie wyłączając nauczycieli dziecka.
7. Matka – matka polka
Zazwyczaj już wszystko poznała i wszystko przeżyła. Wie, co w trawie piszczy. Zna nauczycieli. Ma bardzo bogate doświadczenie. Jest spokojna i zdystansowana. Doskonały typ osobowości. Z taką mamą można konie kraść. Zaprzyjaźniając się z tym typem mamy, możemy być spokojne o losy naszego dziecka.
8. Mama – trusia-strusia
Ups! Ktoś do mnie mówi! Ups ja nic nie wiem! Ups trudno się zdecydować!
9. Mama – chcem ale nie mogem
Niby ma plan na najbliższe tygodnie i miesiące, proponuje, ale… może to jednak się nie uda? Wspólna wigilia? Bardzo proszę, ale… może inni nie zechcą, a ona nie dostane urlopu? Jej głowa tryska ciekawymi pomysłami, jednak każdorazowo sieje głos zwątpienia, że może jednak nie…
Czy dodacie jeszcze dodatkowy typ mamy na zabraniu w szkole przedszkolu? Chętnie będę kontynuować temat 🙂 A może odnalazłaś w którejś z grup samą siebie?
Najnowsze artykuły:
Matko nie musisz być we wszystkim najlepsza!
Życie to nie instagram!
Dobre 🙂 chyba jestem połączeniem płaczki z kukulką, czyli płaczę w biegu 🙂 ja z kolei wydzielilam 7 typów mamuś https://madkaroku.com/2019/03/18/mamuski-przedszkolakow-7-typow-ktore-wszyscy-znamy-i-kochamy/ Też należy do tego podejść z dużym przymrużeniem oka 😉
Musze zmienic swoje podejście, żeby na mnie nikt nie mówił selfiaczek hehehe
Jak zwykle w punkt ! Ja bym dodała jeszcze „mame nie mam czasu” i „mame nie mam pieniędzy”
A ja mam taką klasyfikacje przed sobą 😛 ciekawe czy w naszym gronie znajdzie się taka wnikliwa obserwatorka:P
Szufladkowanie – jakie to proste…
A Pani, do której grupy się zalicza?
Sądzę, że nie jest Pani ideałem, bo takich matek nie ma.
Absolutnie nie jestem ideałem. Wpis ma charakter zartobliwy i nikogo personalnie nie obraża
Nie potrafię się zdecydować do której grupy się zaliczam 🙂
Hm… chyba bym u siebie kilka matek połączyła w jedną całość, ale jeszcze bym dodała, że ja lubię na spotkaniach dużo dopytywać nauczycieli o różne sprawy, ale i podaję różne pomysły choćby na wycieczki, jednak nie za chętnie pcham się do trójki klasowej.
Ja zauważyłam, że u nas sa zdecydowanie matki-kwoki!! dasz wiarę, że jako jedyna z mam nie byłąm na zakończeniu roku w czwartej klasie?? A na rozpoczęciu tego roku jeszcze tylko jedna mama się wyłamała razem ze mną! Toż przecież to już nie maluchy, by w klasie nad nimi sterczeć!!!!
to ze mnie tylko średnia taka matka kwoka, tez zaczynam się powoli mniej angażować. Im dziecko starsze tym bardziej samodzielne. Myślałam, ze na rozpoczęcie roku chodzi się tylko w klasach 1-2 🙂 🙂 widocznie sie myliłam.
U ans takie trochę histeryczki są, dzieci nie nauczą się samodzielności, wożone tyłki samochami i takie akcje 🙂
Też byłam zaskoczona jak w 4 klasie na rozpoczęcie roku byli wszyscy rodzice oprócz nas …W 5 klasie podobnie…dla mnie szok!!!
Mama… Wszystko dla dziecka ale nic od siebie…
Mama….. No przecież to szkoły obowiązek….tak jakby matka była do rodzenia a tylko szkoła do wychowywania.
Akurat nie pasuje do żadnego typu 🤣😊
Mamy kukułki czasem mają więcej niż jedno dziecko i biegają jednocześnie na równolegle odbywające się zabrania w kilku klasach (ja bywałam taką „mamą” kukułką, gdy pracowałam w Domu Dziecka, czasem nawet wybiegałam na chwilę z zebrania, by wychowawcę z innej klasy poprosić, by na mnie chwilę poczekał po swoim zebraniu. Chwała nauczycielom za wyrozumiałość i pomoc!) 🙂