Operacja trzeciego migdałka u dziecka
Czy warto się bronić przed operacją? Często słyszę, że jest to chwilowa moda na operacje tego typu. Czy na pewno przerośnięty trzeci migdałek u dziecka należy operować? Opowiem Wam, jak to było w naszym przypadku.
Bardzo niekomfortowo czujesz się, kiedy widzisz, że coś z Twoim dzieckiem jest nie tak. Nie wiesz co, ale czujesz. Zauważasz każdego dnia.
Coś nie tak w przedszkolu, w kontaktach z rówieśnikami, kiedy jest w większej grupie.. Coś nie tak..
Wesoły, błękitnooki, rezolutny niejadek. Podchodzi do telewizora coraz bliżej. Pada częste pytanie – mamo, co mówisz?
Nie choruje, z rzadka się przeziębia. Ma dobrą odporność. Mimo, że jakoś szczególnie nie chuchamy i nie dmuchamy.
Więc co się dzieje ?
Obserwujemy dnia każdego. Czyżby niedosłuch ? Skąd ? Tak nagle ? Dlaczego ?
Nie nagle, bo to ciągnęło się kilka miesięcy. Ale było tak ciężkie do zauważenia, ze coś widocznie przeoczyliśmy. Bo zdrowy, bo wesoły, bo chętny do zabaw. A, że chudy jak patyk to … ma po mamusi. Mamusi oczywiście z dzieciństwa. Bo teraz to niejadkiem nie jest na pewno.
Mój syneczek. Wtedy jeszcze czterolatek. Mój pierworodny.
O tym, że miał niedosłuch już kiedyś pisałam Wam na łamach bloga – niedosłuch u dziecka.
Operacja trzeciego migdałka u dziecka – strach ma wielkie oczy
Przeszliśmy wycięcie trzeciego migdałka u dziecka oraz założenie drenów w obydwu uszkach. Za kilka di mieliśmy iść je wyciągać pod narkozą. Ale ma wydzielinę ropną jeszcze , która się nasiliła ku przerażeniu pań przedszkolanek, które o tym fakcie widocznie zapomniały. Czeka nas kolejna wizyta poprzedzona kilkugodzinnym wyczekiwaniem w kolejce pod gabinetem. Prywatnym, a tak obleganym u otolaryngologa. Wyda decyzję. Co dalej. Ale już z rozmowy wcześniejszej wiem, że trzeba będzie odłożyć pobyt w szpitalu. W sumie, nie ma pośpiechu. Bo to dla dobra. Choć On tak czekał na lato, na wakacje, na wodę, basen, kąpiele… Cóż, coś za coś.
Operacja trzeciego migdałka u dziecka – bać się nie trzeba?!
Dziecko przechodzi ją zazwyczaj bezproblemowo. Najpierw narkoza, zasypia na rękach rodzica. Potem oczekiwanie, wybudzanie, troszkę piecze gardło, ale zawsze można poprosić o kroplówkę. A potem już bajka. Dzieci nie chorują, lub chorują znacznie rzadziej. Operacja migdałka jest czasem konieczna. To nic strasznego. Operacja trzeciego migdałka u dziecka, jest zalecana kiedy dziecko choruje. Inny przypadek – to gromadzenie wydzieliny w trąbkach wewnętrznych ucha, co powoduje stopniowe pogarszanie słuchu.
Jestem odważna? tak, po fakcie 🙂
moje inne perypetie ze zdrowiem dzieci, możecie zobaczyć we wpisach:
A może również operacja trzeciego migdałka u dziecka jest już za Wami? Jak ją przeżyliście?
wiele nasłuchałam się o operacji
migdałka. dobrze, że u Was wszystko
poszło gładko, ale bywa różnie..
stres jest niemal pewny, a tak jak
piszesz, po fakcie emocje z człowiek
schodzą 😉
Nas czeka operacja końce września, właśnie z powodu zbierania się płynu w uszkach. Już umieram ze strachu, bo narkoza to
jednak narkoza.
Fajnie, że już po wszystkiemu i tak łagodnie to przeszedł, ale strach zawsze jest, nigdy nie wiadomo…. my się teraz szykujemy
do operacji z naszym Erykiem, u nas jednak nie o migdałek chodzi a o wycięcie kawałka znamienia z pleców, a że znamię
pokrywa ponad 50% pleców, więc nie da się od razu usunąć wszystkiego i czeka nas kilka operacji….;(
Bidusia Eryk, aż mam ciarki …
Usunięcie migdałów to ostateczności. Zaleca się
ich przycięcie lub leczenie homeopatyczne,
które w wielu przypadkach sprawia, że migdały
się obkurczaja.
tak zgadza się, wszystko zależy od zaawansowania choroby u małego pacjenta. U nas to była konieczność, niestety
O, rany, nasza historia!!! Tylko, że
u nas nie ma na razie happy endu 🙁
Sprawa ciągnie się od września,
najpierw próby wysuszania migdała,
ciągłe zapalenia uszu, płyn w uszach,
niedosłuch, tympanometria B, potem
operacja – wycięcie migdała, dreny w
uszach. Myśleliśmy, że najgorsze już
za nami, tymczasem dreny po 3
miesiącach samoistnie wypadły i znowu
wszystko od nowa, zapalenia uszu,
błona bębenkowa zdewastowana,
zagrożenie trwałym niedosłuchem i
właśnie się dowiedzieliśmy, że
prawdopodobnie dreny trzeba będzie
zakładać od nowa…..
Jasne, tak jak piszesz, to nie jakaś
skomplikowana operacja, ale dla mnie
każda narkoza jest przerażająca. Do
tego nie wiemy już co robić, żeby
zapalenia nie nawracały. Syn przestał
w ogóle chodzić do przedszkola,
wszelkie baseny, pluskania w wodzie
odpadają. Serce mi pęka, jak pyta
kiedy pójdzie do przedszkola, albo na
basen.
P.S. Nie wiem skąd jesteś, ale te
długaśne kolejki pod gabinetem, to
tak, jakbym o „naszym” lekarzu
czytała 🙂 My musimy jechać prawie
100km i zawsze być kilka godzin
wcześniej, żeby zająć miejsce w kolejce.
poruszyła mnie Wasza historia… my na razie odłożyliśmy zgodnie z decyzja laryngologa wyciąganie drenów, / które ma już od pół roku /, czeka nas tydzień na antybiotyku oraz przemywanie 1 uszka. Może za miesiąc krok kolejny. Nie musieliśmy rezygnować z przedszkola, mój syn to już praktycznie 5 latek.
A mieszkamy na podkarpaciu. Życzę Wam powodzenia i cierpliwości, a przede wszystkim zdrówka, poprawy stanu synka.
Dzięki :*
Mnie jest bardzo przykro, że nie
chodzi do przedszkola, ale
faktycznie, co tylko poszedł to już
po kilku dniach była infekcja 🙁 Może
gdyby dreny same nie wypadły, to w
końcu by się te uszy wywietrzyły, a
tak, to od nowa zaczął się zbierać
płyn :/
My robiliśmy operację w Nowym Sączu.